“
Lars von Trier zaczął interesować się sztuką po tym, jak w wieku czternastu, piętnastu lat obejrzał w telewizji film o Edvardzie Munchu.
- Fantastyczny film - mówi. - W dwóch częściach.
To on otworzył przed nim świat malarstwa. Lars był oczarowawany nie tylko samymi obrazami, ale w równym stopniu też artystami. Zwłaszcza tymi najbardziej niemożliwymi.
- Mam bardzo romantyczne wyobrażenie o artystach. Najlepiej jeśli są bliscy obłędu, wtedy jest najzabawniej. Całe to szaleństwo i depresja Mucha. Fantastyczne! - szepcze. - Depresje zawsze były dobrym materiałem. I melancholia, jak wtedy, kiedy Munch malował tę chorą dziewczynę z wampirem, która siedzi i go całuje. Madonna otoczona plemnikami. Tam to się dopiero działo.
”
”