“
- Kiedy życie rzuca ci kłody pod nogi, zacznij budować z nich schody. Zajdziesz wysoko.
”
”
Remigiusz Mróz (Inwigilacja (Chyłka i Zordon, #5))
“
- Mamihlapinatapai - wyrecytowała bez zająknięcia się Chyłka.
Tego się nie spodziewał.
- Powtórz - poleciła.
- Co... co to ma niby znaczyć?
- Powtórz, Zordon.
- Mami...
- Mami. Hlapi. Natapai.
Z trudem udało mu się połączyć te trzy trzony w jedno i powtórzyć. Czekał na wyjaśnienie, ale Chyłce najwyraźniej sprawiało przyjemność trzymanie go w niepewności.
- Wytłumaczysz mi, o co chodzi?
- To z jagańskiego. Najtrudniejsze do przetłumaczenia ze znanych słów, bo w żadnym innym języku nie ma bezpośredniego odpowiednika.
Nigdy nawet nie słyszał o jagańskim, ale nie miał zamiaru o tym wspominać.
- Oznacza spojrzenie wymieniane prze dwójkę ludzi, które sugeruje, że obydwoje chcieliby sobie coś powiedzieć, tyle, że żadne z nich nie ma odwagi, by to zrobić.
”
”
Remigiusz Mróz (Inwigilacja (Chyłka i Zordon, #5))
“
- Naprawdę nie sądziłam, że jest pan jednym z tych - rzuciła.
Otworzył usta, ale się nie odezwał, wyraźnie skonsternowany. Wyglądał na człowieka, który nie przywiązywał wagi do międzyludzkich ceremoniałów, ale może pomyliła się w swojej ocenie.
- Z tych? - odezwał się w końcu.
- Lekarzy stalkerów, którzy nękają pacjentów, bo czują chorą potrzebę, żeby podnieść ich na duchu.
- Nie po to tutaj...
- To dobrze. Jak usłyszę, że nie mam prawa być kurewsko przybita, bo są tacy, którzy mają gorzej, wytłumaczę panu, że to tak, jakby zabronić szczęśliwemu się radować, bo są tacy, którzy mają lepiej.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
Przez moment nie odzywali się, patrząc na siebie niepewnie. Niemal zwyczajowo starali się trzymać z dala od tematów, które tak naprawdę obydwoje chcieli poruszyć. I tradycyjnie mieli z tym kłopot. Mamihlapinatapai. To jedno jagańskie słowo wyrażało wszystko to, do czego sprowadzały się ich relacje.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
Oryński usiadł na pryczy i zwiesił głowę. Nie pozostało mu nic innego, jak przywołać w duchu słowa Joanny. "To, że nie ufam samej sobie, nie znaczy, że ty nie możesz". Miała stuprocentową rację. Ale jeśli rzeczywiście był gotów to przyjąć, nie mógł dłużej się łudzić, że wszystko będzie się odbywało na jego warunkach. Zaśmiał się cicho. Najwyraźniej Chyłka odnosiła sukcesy, nawet gdy nic nie robiła.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
- Liczyłeś na ciepłe przyjęcie? - spytała.
- Cóż, niektórych z tych ludzi brałem za przyjaciół i...
- Lepiej ich nie mieć - przerwała mu. - Są jak cienie. Łatwo dostrzegalni i tuż przy tobie, kiedy świeci słońce, ale znikają, jak tylko na horyzoncie pojawiają się chmury.
Kordian schował ręce do kieszeni i zgarbił się.
- Naprawdę fascynuje mnie, jakim cudem jako tako funkcjonujesz w społeczeństwie.
- Nie ciebie jednego. Jest wiele tomiszczy naukowych opracowań na temat osobowości socjopatycznych.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
- Słyszałaś kiedyś, że potworny nie istnieją? - spytał.
- No - odbąknęła. - Nie muszą, bo są ludzie.
- Ktokolwiek na to wpadł, miał na myśli ciebie.
Tym razem na niego popatrzyła.
- To jeden z najpiękniejszych komplementów, jakie od ciebie usłyszałam.
- Wiem.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
Zrobiła krok do przodu, ale się zawahała. Żałoba. Ta jedna myśl wystarczyła, żeby Joanna odłożyła kupno butelki na jakiś czas. na jak długo konkretnie, nie wiedziała. Pamiętała, że w przypadku śmierci żony czy męża należało nosić żałobę ponad rok, w przypadku rodziców pół roku. Ale dziecka? To nie była powszechna wiedza. Nie bez powodu. Ostatecznie Chyłka doszła do wniosku, że w tym wypadku żałoba nigdy się nie kończy.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
Kordian zerknął pytająco na Chyłkę i wskazał kieszeń, w której schowała komórkę.
- Nic ważnego - odparła.
- W takim razie może złożylibyśmy kondolencje?
- A co to zmieni?
- Nic, ale może wypadałoby.
- To podejdź, powiedz, że tracąc ukochaną osobę, zyskali znajomego wśród aniołów, że za jakiś czas będą pamiętać o życiu, a nie śmierci Harry'ego, że jeśli dotychczas nosili go w sercu, to teraz...
- To chyba sama go nie masz, co?
Odwróciła się do niego i zmrużyła oczy.
- W pewnym sensie nie - przyznała. - I właśnie w tej sprawie zamierzam zawrzeć z tobą umowę na podstawie artykułu osiemset trzydziestego piątego Kodeksu cywilnego.
- Co?
- Umowa przechowania, Zordon. Depozyt.
- Tak, wiem, ale...
- Ale nie spodziewałeś się romantyzmu prawniczego, rozumiem. - odparła, machnąwszy ręką. - Ja też nie, ale cała ta rzewna atmosfera tak na mnie działa.
- Chcesz powiedzieć, że...
- Że jako deponent oddałam ci przedmiot umowy na przechowanie. A ty jako depozytariusz masz obowiązek zachować je w niepogorszonym stanie.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
- Ściemniasz?
- Zazwyczaj - przyznała. - Ale tylko dlatego, że James Bond ma licencję na zabijanie, a my na kłamanie. Tylko dla niepoznani nazywamy ją dyplomem ukończenia studiów prawniczych.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
- Masz wyraźnie refleksyjny nastrój.
- Bo opuszczam kraj. Dla prawdziwej patriotki to nigdy nie powód do radości, Zordon.
- Szczególnie, kiedy prawdziwa patriotka zostawia w nim swojego...
- Nieodłacznego sługusa?
- Nie to określenie miałem na myśli.
- A więc jakie? - spytała z zaciekawieniem. - Chyba nie ukochanego?
- Nie, z pewnością nie - odparł Kordian, wstając od stolika. Podszedł do lady, a potem na migi pokazał baristce, że chciałby jeszcze jedno latte. - Sam nie wiem, jakiego powinienem użyć.
- Nie ty jeden.
- W końcu trzeba by to ustalić.
- I tak zrobimy. Po powrocie.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
- I dlatego nie święcisz większych sukcesów w relacjach damsko-męskich.
- Nie święcę ich, bo zafiksowałem się a tobie, Chyłka.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
Było coś jeszcze, od czego nie mógł się uwolnić. Nie, nie co. Ktoś. Ona.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
Upływ czasu być może leczył niektóre rany. Z pewnością jednak nie te, które okazały się śmiertelne. A do takich z pewnością należała strata dziecka. Chyłka dawno pogodziła się z tym, że żałoba w tym wypadku nigdy się nie kończy.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
Kordian potarł jednodniowy zarost i popatrzył na leżącą na kanapie Chyłkę, jakby była obłożnie chora, a nie pijana.
- Mniejsza z tym - powiedział. - To teraz naprawdę nieistotne.
Przyznała mu rację, kiwając głową.
- Otóż to. - dodała. - Teraz liczy się powód, dla którego ci o tym wszystkim mówię.
- I jaki to powód?
- Chcę, żebyś wiedział, w co się pakujesz.
- A pakuje się w coś?
- W związek ze mną.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
- Ty mi powiedz, Zordon - odparła w końcu. - Chyba że cierpisz na deficyt zbornych myśli, zrozumiem.
- Cierpię na deficyt ciebie.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
Upływ czasu miał leczyć rany, ale Chyłka miała wrażenie, że jego jedyną konsekwencją jest przybliżanie do śmierci. Do utraty świadomości bez szans na jej odzyskanie. Do wytchnienia. Jeśli to właśnie mieli na myśli wszyscy ci, którzy twierdzili, że z czasem każda blizna się goi, Joanna była gotowa przyznać im rację. Doświadczała nocy wypełnionych tak głęboką pustką, że wszystko zdawało się tracić sens.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
- Gdybym był kobietą, jakoś niespecjalnie by do mnie przemawiało.
- Bo byłbyś jedną z tych, które twierdzą, że za każdym mężczyzną, który coś osiągnął, stoi jakaś kobieta.
- A to nieprawda?
- Nie. Kobiety stoją przed, nie za nimi.
”
”
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
“
Joanna wzruszyła ramionami. Przez chwilę milczeli.
- Znasz mój stosunek do papierosów - odezwała się w końcu.
- Raczej znałem. Od kiedy jesteś w stanie błogosławionym, trudno stwierdzić, w jaki sposób twoje poglądy ewoluowały.
- Są constans - zapewniła. - Wciąż uważam, że fajki wpływają korzystnie na środowisko naturalne.
- Korzystnie?
- Usuwają z niego największy problem. Ludzi.
”
”
Remigiusz Mróz (Oskarżenie (Chyłka i Zordon, #6))
“
Znów spojrzeli na siebie w milczeniu - i poraz kolejny to nie słowa przekazały to, co chcieli powiedzieć.
”
”
Remigiusz Mróz (Oskarżenie (Chyłka i Zordon, #6))
“
Nie bez powodu mawiano, że żałoba po stracie dziecka zaczyna się w momencie jego śmierci, a kończy wtedy, gdy rodzić do niego dołącza.
”
”
Remigiusz Mróz (Oskarżenie (Chyłka i Zordon, #6))
“
- Piekło w Boskiej komedii ma dziewięć kręgów, ludzka natura z pewnością więcej. I w każdym panuje jeszcze większy mrok niż u Dantego na samym dnie.
”
”
Remigiusz Mróz (Oskarżenie (Chyłka i Zordon, #6))
“
- Co to jest?
- Cyrograf na usługi Joanny Chyłki - odparła, obracając papiery. - Podpisuje pan, oddaje mi swoją duszę, a ja wypuszczam ją z więzienia niczym dżina z butelki. Pasuje?
”
”
Remigiusz Mróz (Oskarżenie (Chyłka i Zordon, #6))
“
- To nie żarty - zaznaczyła. - Zordon ma naprawdę zrytą pacynę.
- Widziały gały, co brały - odparł.
- Bo złudzeniu się oddały.
- Niby jakiemu?
- Takiemu, że kiedyś zobaczą w tobie człowieka w pełni władz umysłowych.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
Chyłka specjalnie im się nie dziwiła. Wystarczyło znikome zainteresowanie górami, by nie móc oderwać nosa od telewizora, kiedy działo się w nich coś wykraczającego poza normę.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
Kordian przez chwilę przeżuwał ciastko w milczeniu.
- Jesteś pewna?
- Ba. Po tym jak oskarżyła go Lena Headey, gość już się nie podniesie. Nie pamiętasz jak wyrżnęła wszystkich w Wielkim Sepcie?
- Ja pamiętam, ale ty nie, bo tylko czytałaś Martina, ale nigdy nie oglądałaś Gry o Tron.
- Nadrobiłam w ostatnim czasie, żebyśmy ostatni sezon połknęli razem. I naciesz się tym, bo to jedyny romantyczny gest, na jaki mnie stać.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Jesteś na linii? - zdziwił się chudzielec. - Czy wy się kiedykolwiek rozstajecie?
- Jeśli już, to tylko na ułamek sekundy. Dłużej nie potrafimy bez siebie wytrzymać.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Na wzrok nie narzekam - zauważyła Joanna, rozsiadając się jeszcze wygodniej. - Choć kiedy Zordon zapomina się przy słuchaniu nowego singla Taco Hemingwaya i zaczyna się gibać, nawet bym chciała.
- Nie gibię się.
Chyłka przewróciła oczami, a potem na powrót skupiła wzrok na Żelaznym.
- Od czasu do czasu gestykuluje nawet w rytm muzyki - mruknęła.
- Nazywamy to rapowaniem.
- No właśnie - odparła z bólem w głosie, nie odrywając spojrzenia do Artura. - Wyobrażasz sobie, co przechodzę na co dzień?
- A co ja mam powiedzieć?
- Masz dziękować Bogu, że zesłał ci takie błogosławieństwo jak ja.
- O tak. Szczególnie kiedy nastawiasz budzić pół godziny przed czasem tylko po to, żeby mieć satysfakcję z kilkukrotnego wciskania drzemki - odparował Kordian.
- Przynajmniej nie żłopię porannej kawy, jakby ktoś podpiął mi grdykę do wzmacniacza.
- Piję całkiem normalnie. Ty za to masz dziwną manię wyłączania światła w lodówce.
- To nie żadna mania, tylko roztropność - zaprotestowała Joanna i westchnęła ciężko. - W głowie mi się nie mieści, że w dwudziestym pierwszym wieku, kiedy wszystko podobno jest smart, nikt nie wpadł na to, żeby nocą ta pieprzona iluminacja była słabsza. Nie, zamiast tego otwierasz drzwiczki i czujesz się, jakby Bóg właśnie stworzył świat.
Oryński mruknął pod nosem.
- Szkoda, że takiej roztropności nie wykazujesz przy ładowaniu zmywarki. Przez twoje braki w znajomości zasad Tetrisa za każdym razem...
- Talak, talak, talak - ucięła.
Żelazny popatrzył się na nich jak na dwójkę uciekinierów z zamkniętego ośrodka dla psychicznie chorych. Kordian uśmiechnął się pod nosem, a potem wymierzył palcem w Chyłkę.
- Myśli, że to coś zmieni - rzucił do Artura.
- Co takiego, do cholery?
- Talak - włączyła się Joanna. - W prawie islamu to formułka, po której między kobietą a mężczyzną dochodzi do rozwodu. Wystarczy, że facet trzykrotnie wypowie to słowo i po sprawie.
- U nas to jednak nie działa - dodał Kordian. - Wiem, bo sprawdzałem.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Niezła furiatka - odezwała się Klara.
- Uświadczyłaś jej w spokojniejszej odsłonie.
Kabelis nie umknęła wyraźna nuta sympatii w jego głosie. Obróciła się w stronę Kordiana i uśmiechnęła.
- I za to skrycie do niej wzdychasz?
- Nie za to, ale mimo tego.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
Joanna prychnęła cicho i zarzuciła mu ręce na kark. Choć nie była gotowa do końca się przed sobą przyznać, potrzebowała tego. Bliskości między nimi, która jednocześnie powodowała dystans wobec wszystkiego innego.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Więc twierdzisz, że ci ludzie chodzą w Himalaje, żeby się zabić? - mruknęła z powątpiewaniem Joanna.
- Mniej więcej.
- A nie przeszło ci przez ten twój zakuty łeb, że jest wręcz przeciwnie? Że wspinają się nie po to, by ginąć, tylko po to, by żyć?
- Nie.
- Właściwie powinnam się tego spodziewać po typowym zwierzęciu kanapowym.
- I kto to mówi?
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Działamy, trucizno? - odezwał się Kordian.
- Trucizno?
- Zapożyczyłem od Alice'a Coopera.
Chyłka nie odpowiadała.
- Poison - dodał.
- Tak, wiem.
- Wolisz, "kochanie"?
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Jak sobie radzicie? - zapytał w końcu chudzielec.
- Jak każda inna podobna para.
- Nie jesteście jak każda inna para.
- Może i nie - przyznał Oryński. - Chyłka twierdzi, że kiedyś ktoś nawet popełni na nasz temat rozprawę doktorską. Ma już nawet dla niej tytuł.
- Jaki?
- Power couple: synergia potencjałów jako model wybuchowego związku.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
W końcu żeby kogoś oceni, wystarczy chwila, ale trzeba całego życia, żeby go zrozumieć.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Czy ja wiem... - odparł Oryński. - Na moje oko teraz nie wygląda to tak źle, jak na początku.
- Twoje oko jest mocno kaprawe.
- Uważaj - poradził jej. - Bo to to samo oko, które widzi w tobie największy cud świata.
Wskazała mu wzrokiem wino.
- Polej swojemu cudowi.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Kompletnie zwariowałaś - ocenił.
- Na twoim punkcie?
- To też. I nie zmieniaj tematu.
- Nie zmieniam, rozszerzam go tylko. Na ciebie.
Poruszył się nerwowo na krześle.
- Na mnie?
- Wybierzesz się ze mną, Zordon. To będzie nasza podróż przedślubna.
Pokręcił głową z niedowierzaniem, uznając, że tego wieczoru z pewnością na katalońskim winie się nie skończy. Poczuł przemożną potrzebę, by nawalić się w sztok - i jak najszybciej zapomnieć o tym, co proponowała Chyłka. Przypatrywał się jej, nie potrafiąc ocenić, czy naprawdę myśli o wyprawie, czy korzysta z okazji, żeby się nad nim pastwić. Z pewnością uznawała tę drugą ewentualność za dobry sposób spędzenia wieczoru.
- Coś nie pasuje? - spytała.
- Po pierwsze nie planujemy ślubu, a po drugie...
- Jeszcze - ucięła. - Ale gdyby kiedyś przyszło ci na myśl, żeby kupić mi pierścionek, pamiętaj o jednej rzeczy.
- Ma być sygnet z grawerem Iron Maiden, wiem.
- Nie... chociaż to też - odparła, wyglądając kelnera z jej carne de toro. - Ale jeśli będziesz się oświadczał, pod żadnym pozorem nie klękaj.
- Nie?
- Nie, bo wtedy od pozycji błagalnej lub modlitewnej będzie dzieliło cię tylko jedno kolano. A ja nie wyjdę za kogoś, kto się przede mną płaszczy.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Żyjemy w świecie pełnym obietnic składanych przez łgarzy, Szczerbaty - przerwała mu. - Nie potrzeba ich więcej.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- A więc martwiłaś się? - spytał.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo.
Niemal zakrztusił się kawałkiem nuggetsa.
- Tym, że znieśli moratorium na odstrzał łosi - dodała. - I że ty padłeś jako pierwszy.
Oryński nie mógł powstrzymać uśmiechu.
- Co ty sobie wyobrażasz, gamoniu? - ciągnęła. - Że możesz mi ot tak zniknąć?
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Słyszysz? - upewniła się Chyłka.
- Za głośno i za wyraźnie - odparł cicho. - Co znalazłaś? Pornosy?
- Nie. Listę piosenek na Spotify, którą w pocie czoła musiałeś tworzyć od zarania dziejów.
Zaśmiał się cicho. Rzeczywiście pracował nad tym od jakiegoś czasu, a właściwie od kiedy tylko Chyłka po raz pierwszy puściła mu Poison Alice'a Coopera i oznajmiła, że to najbardziej romantyczny kawałek, jaki zna. Potraktował to jak wyzwanie i postawnowił znaleźć inne metalowe i jednocześnie balladowe numery, które byłyby rzeczywiście, a nie tylko pozornie romantyczne. Zgromadził ich trochę, a potem rozszerzył katalog także na kawałki rockowe i grunge'owe.
- Disarm Smashing Pumpkins - powiedziała z uznaniem. - Nieźle. Naprawdę nieźle.
- Wyciskacz łez.
- Nawet ja to przyznam - odparła nieobecnym głosem.
- Nie ma rzewniejszego kawałka na świecie.
- Ano nie - przyznała. - Ale zobaczymy, co tu jeszcze masz... HammerFall, Always Will Be. Też całkiem nieźle, choć ja i power metal za sobą nie przepadamy.
- Pomyślałem, że zrobisz wyjątek.
- Zrobię nawet dwa, bo widzę tutaj Ghost of Reedom Iced Earth.
- Zgadza się.
- Guns'n'Roses November Rain, dobry wybór. Wind of Change Scorpionsów, też nieźle.
Słysząc sam tytuł ostatniego kawałka, Kordian usłyszał w głowie charakterystyczne gwizdanie na początku.
- It's Been Awhile Staind, brawo, brawo. Idealny podkład muzyczny dla wieczoru przy świeczkach i papierosach.
- Tak? SPrawdzimy w praktyce.
- O, wyłowiłeś nawet Black Hole Sun Soundgarden. I Fade to Black Metalliki!
- Jest też Killing Me Killing You Sentenced.
- Och, Zordon...
- Zrobiłem robotę?
- Przyjeżdżaj. Będę twoja.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
Wspinanie się nigdy jej nie pociągało, przypuszczalnie dlatego, że widziała w nim pewną analogię do swojego życia. Może zbyt daleko idącą, bo od kiedy pamiętała, wszystko, co robiła, było nieustannym podchodzeniem pod jakiś odległy, niewidoczny wierzchołek. A jedynym, co pchało ją przed siebie, była myśl, że w końcu znajdzie się na szczycie i spojrzy z góry na przebytą drogę. I dopiero wtedy ta wyda jej się warta zachodu.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Namaste, kochany - odezwała się w końcu Joanna.
- Co takiego?
- Namaste. Dosłownie: pokłon tobie.
- Miałem na myśli to drugie słowo.
Chyłka zaśmiała się cicho.
- Nepal nastraja mnie tęsknie i romantycznie.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Z dwojga złego wolę książki - zadeklarowała Joanna. - Bo w filmie oglądam, jak wygląda strach widziany czyimiś oczami. W powieści patrzę na swój własny.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Jeśli mi nie wierzysz...
- Z całym szacunkiem, ale oczywiście, że nie wierzę - uciął Oryński. - I nie jestem jedyny.
- Doprawdy?
- Chyłka określiła to kiedyś dość trafnie - dodał Kordian, dzwoniąc po raz kolejny. - Powiedziała, że lepiej zaufać recenzjom spadochronów w intrenecie niż panu.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Los może dać mi po dupie - kontynuowała. - Może nawet przywalić mi tak, że wyląduje na deskach. Ale niech się lepiej modli o to, żebym już nie wstała.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Idziesz? - spytał.
Nie odzywała się.
- Chyłka!
- Nie... potrafię...
- Potrafisz - zapewnił ją, a potem przypomniał sobie o czym przed momentem mówiła Klara. - Możesz policzyć dla mnie od dziesięciu w dół?
- Nie...
Zaklął w duchu.
- Matematyka... to zło...
- W takim razie powiedz mi, co jest w artykule osiemset trzydziestym piątym Kodeksu cywilnego.
- Rój... pszczół?
- Umowa przechowania. Depozyt.
- Ach... romantyzm... prawniczy...
- Zgadza się - odparł Oryński. - Zdeponowałem u ciebie serce, a ty zobowiązałaś się do przechowywania go w niepogorszonym stanie. Pacta sunt servanda, Chyłka. Nie masz wyboru.
- Słuchaj... no...
- Przypomnij sobie osiemset czterdziesty pierwszy kace.
- Zaostrzenie...
- Odpowiedzialności przechowawcy, tak - dokończył za nią. - Będziesz dodatkowo odpowiadała za zmianę miejsca przechowywania, że nie wspomę już o niebezpieczeństwie utraty lub uszkodzenia rzeczy. Więc rusz te swoje kształtne cztery litery i zacznij schodzić, bo w przeciwnym wypadku zaraz siadam do pisania pisma procesowego.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Jesteś? - spytał.
Mruknęła niewyranźnie w odpowiedzi, a on miał wrażenie, że próbowała zanucić Disarm Smashing Pumpkins.
- Cierpisz na deficyt dobrej ścieżki dźwiękowej, co? - rzucił.
- Deficyt... ciebie...
Zabrzmiałą, jakby wyduszenie tego kosztowało ją absurdalnie dużo sił.
- Masz szczęście - powiedział. - Bo ostatnio poszerzyłem moją playlistę. Jestem nawet w stanie ci pośpiewać.
Nie odpowiadała.
- Co powiesz na Loser 3 Doors Down? - spytał. - Dorzuciłem ten kawałek.
- Zordon...
- Znalazłem też You learn. Takida.
- Idziesz... w stronę... Nickelback. To... niebezpieczne.
- Wolisz, żebym wrócił do hip-hopu?
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Chociaż trzeba ci oddać, że złożyłeś szlachetną deklarację.
- Tak?
- W pewnym momencie oznajmiłeś ni mniej, ni więcej, że nawet jak będę wyglądała jak Michael Jackson, będziesz mnie kochał.
Wcisnął hamulec tak mocno, że Chyłką rzuciło w przód. Syknęła z niezadowoleniem, jakby iks piątka stała się żywym organizmem, któremu zadał ból.
- To była sytuacja kryzysowa - zauważył.
- Więc wycofujesz to oświadczenie?
- Nie, ale...
- W takim razie zostaje w mojej głowie zaprotokołowane.
Wcisnął pedał gazu, tym razem z należytą ostrożnością, a potem skierował auto ku centrum. Nie musiał upewniać się, dokąd jechać - ustalili to już wcześniej i żadne z nich nie przyjmowało, że cel mógłby się zmienić.
- Wolałbym po prostu...
- Co? - przerwała mu. - Wyznać mi po raz pierwszy expressis verbis miłość w innych okolicznościach?
- I w inny sposób.
- Za późno. Słowo się bekło, Zordon
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Kłamiemy tylko dlatego, że za szczerość grozi nam kara - odparła, ignorując przytyk.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Biologiczne dziecko rodzi się w brzuchu, a adoptowane w sercu - wypaliła.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Konfiskata mienia - oznajmiła. - Ty masz karną godzinę niepalenia za dokonanie zaboru iks piątki.
- Zwróciłem ją w niepogorszonym stanie.
- Jeśli prowadziłeś jak zwykle, to z pewnością poniosła straty moralne.
- Będziesz wnosiła o zadośćuczynienie?
- Nie. Planuję inny sposób wyrównania szkody niemajątkowej.
Kordian zerknął w kierunku sypialni, a ona zalotnie uniosła brwi.
- Naprawdę kręci się to prawnicze flirtowanie - powiedział cicho.
”
”
Remigiusz Mróz (Kontratyp (Chyłka i Zordon, #8))
“
- Co robisz? - rozległ się głos z głębi pokoju.
Joanna otworzyła oczy i spojrzała na zaspanego Zordona, stojącego w progu sypialni.
- Zastanawiam się.
- Nad czym?
- Nad tym, czy plecy bolą mnie bez powodu, czy od dźwigania tego związku - odparła Chyłka, poprawiając się na fotelu.
Kordian potarł oczy, podszedł do niej i przysiadł na podłokietniku.
- Pomasować?
- Zwoje mózgowe sobie pomasuj, Zordon. Może się aktywują.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Czołem, Żeleźniak - rzuciła Chyłka.
Artur uniósł brwi.
- Stęskniłeś się?
- Tak bardzo, jak ofiary huraganów tęsknią za silnym wiatrem.
Joanna się uśmiechnęła, a potem ona i Kordian zajęli miejsca przed biurkiem.
- Spodziewałam się niezłych prezentów na dzień dobry - odezwała się. - Ale w najśmielszych marzeniach nie zakładałam, że powitasz mnie jako kataklizm w swoim życiu.
Żelazny bezradnie pokręcił głową.
- Miało cię tu nie być.
- Ale jestem.
- Bo?
Joanna lekko wzruszyła ramionami.
- Chyłka jest jedna, bramki są dwie - oznajmiła.
Przez moment w gabinecie imiennego partnera panowała cisza.
- I to ma niby znaczyć... co?
- Gówno - odparła od razu Joanna i sięgnęła po spinki leżące na biurku. - Innymi słowy: nie staraj się zgłębić materii, której z uwagi na ograniczenia natury intelektualnej nie będziesz w stanie pojąć.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Macie może papierosa?
- Nie - odparł Oryński.
Chyłka westchnęła.
- Zordon twierdzi, że szkodzą - rzuciła. - Ja stoję na stanowisku, że wpływają korzystnie na środowisko.
- Znowu zaczynasz? - mruknął Kordian.
Karaś przysunęła się do stołu.
- Korzystnie?
- Tak. Usuwają jego największy problem...
- Ludzi - dokończył za nią Oryński.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Chyłka tym razem także się rozłączyła. Bezsilnie opuściła ręce, wodząc wzrokiem za oddalającym się Kordianem.
- Zordon!
Zatrzymał się jak rażony piorunem, a potem zawrócił.
- Nie ma - powiedział. - Iks piątka wyparowała.
- Nie tylko ona.
- A co jeszcze?
- Najwyraźniej zdrowy rozsądek całego świata - odparła z irytacją. - Bo nagle otaczająca nas rzeczywistość ma w głowie cyrk, a w dupie karuzelę.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Zanim Joanna zdążyła rzucić kąśliwą uwagę o tym, z czym powinien zapoznać się Szymon, Oryński wysunął się do przodu i wskazał dokumenty.
- Co w tym konkretnie jest?
- Mylne tropy, ślepe zaułki, nieco informacji na temat Aliny i człowieka, którego zabiła, a oprócz tego...
- Mój pachołek pytał o konkrety - ucięła Chyłka.
- Pachołek? - jęknął Kordian.
Joanna posłała mu krótki, nie do końca wiarygodny uśmiech, a potem nachyliła się do jego ucha.
- Kochany pachołek - rzuciła. - Lepiej?
- Trochę.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Szymon bezradnie westchnął.
- Nie rozumiecie jednej rzeczy.
- Niby jakiej?
- Że należy bać się nie tych, o których wiadomo, że są niebezpieczni, tylko tych, którzy pozostają nieznani.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Lepiej? - spytała, szukając sobie wygodnej pozycji na krześle.
- Niewiele - odburknął. - Nie możesz pobyć trochę w trybie stacjonarnym, jak twój... oblubieniec, wybranek, ukochany czy jak się tam nazywacie?
- Absztyfikant - powiedziała. - I nie, nie mogę. Z natury jestem żywa i dziarska, a Zordon nieruchliwy.
Kormak zmrużył oczy.
- Mówisz teraz o sprawach łóżkowych?
- Też.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Czego się dowiedziałeś? - zapytała Joanna.
- Że tęsknota dalej boli tak samo jak wcześniej.
- Brawo. Wiekopomne odkrycie.
- W zasadzie przekonuje się o tym każdego dnia.
Na dłużej zawiesił wzrok na jej oczach, a Chyłka prychnęła.
- Łudziłeś się, że czas leczy rany? Nic z tych rzeczy. Czas po prostu wszystko zabija, smutek także.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Chyłka podciągnęła rękaw żakietu, zerknęła na zegarek, a potem na Kordiana.
- Co my w ogóle robimy, Zordon? - mruknęła.
- Nie wiem - odparł, obracając się do niej. - Powinniśmy teraz planować rodzinę.
- Nie kpij sobie.
- Nie kpię. Już pora.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Joanna ograniczyła komentarz do cichego mruknięcia, ni to potwierdzającego, ni zaprzeczającego.
- Nie sądzisz? - dopytał Oryński.
- Nie.
- To może podzielisz się swoim tokiem myślenia?
- Muszę - jęknęła.
- Nie. Ale inaczej nie oślepisz mnie blaskiem swojego geniuszu.
Uśmiechnęła się lekko.
- Wiesz, jak mnie podejść, mała gnido.
- Owszem.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Bloch machnął ręką i natychmiast złapał się za bark, krzywiąc się z bólu. Zaraz potem zaniósł się kaszlem, jakby odniesione urazy sprawiły, że nabawił się jakiejś choroby.
- Kto raz się skurwił, kurwą pozostanie - orzekł.
Kordian uśmiechnął się w duchu, ale nie odpowiedział.
- Nie sądzisz?
- Sądzę, że większość ludzi jest prostytutkami - odparł Oryński. - Tylko niektórzy nie usłyszeli jeszcze odpowiedniej ceny.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Cykl życia każdego newsa jest krótki. Każdy ogień w końcu gaśnie, chyba, że cały czas do niego dokładasz.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Będzie dobrze - powtórzyła. - Zordon już nie takie rzeczy udźwignął w życiu.
- Racja.
- Ani się obejrzysz, znowu będziecie razem.
Chudzielec prychnął.
- No co? - spytała Anka. - Nie tylko Chyłka jest od zawsze team Zormak.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Ty krępy imbecylu - syknęła. - Bezrozumny, głąbowaty, tępy młocie.
- Czyli martwiłaś się o...
- Martwiłam się tylko o to, czy nie przywalę ci w ten pusty łeb, jak tylko cię zobaczę - ucięła, pukając palcem w jego głowę.
Położył ręce na jej biodrach i lekko ją do siebie przyciągnął.
- Won z tymi badylami - ostrzegła. - Będzie półroczna karencja w jakimkolwiek dotykaniu.
- Ale
- Co "ale", ty parszywy matole?
- Twoje ciało mówi jakby co innego.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Nic dziwnego, że wróciła do palenia i pozwalała sobie na picie. Podczas gdy Kordian tłumił wszystkie czarne myśli farmaceutykami, ona zmagała się z nimi na co dzień. Boże, to naprawdę była osobista tragedia, której nie dało się już zapobiec.
Przepadnie cała kariera Chyłki, całe jej życie.
- Może byś to jakoś skomentował, jełopie? - odezwała się.
- Cóż...
- No nieźle.
- Chciałem tylko zauważyć, że masz mnie - odparł pod nosem. - Tego nikt ci nie zabierze.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Kordian wiedział, że za moment przyjdzie ich kolej. Patrzył na Chyłkę, a ta podsunęła mu swój notatnik.
- Chcesz? - szepnęła.
- Co? Robić ci za suflera?
- Nie. Przybić gwóźdź do wieka tej sprawy.
Obrócił się do niej i uniósł brwi z niedowierzaniem.
- Żartujesz sobie?
- Nie - odparła cicho. - Należy ci się coś od życia.
Potrzebował chwili, aby przetrawić, że jest gotowa oddać mu być może najważniejsze przemówienie, jakie przyszło jej wygłosić na sali sądowej. Nie zastanawiał się długo.
- Mam ciebie - powiedział, przysuwając do niej notatnik. - Więcej od życia mi nie potrzeba.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Opowiadasz sobie jakiś dowcip w myślach? - spytał Oryński, stając przed nią.
Od razu zaplotła nogi na jego biodrach, przyciągnęła go do siebie, a on wsunął ręce pod jej uda.
- W sumie tak - odparła. - Pomyślałam o tym, że na zmianę robimy sobie wykłady o tym, że powinniśmy przystopować z tymi czy innymi rzeczami.
Wydął usta i przesunął ręce w kierunku jej brzucha.
- Martwimy się o siebie, normalna rzecz - zauważył.
- Ale nienormalna, że jednocześnie sami prowadzimy autodestrukcję.
- Przynajmniej mamy ze sobą ciekawie - odparł. - Znaczy ja z tobą na pewno.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Mam to w dupie - dodała Joanna. - Tak naprawdę interesuje mnie tylko jedno.
- Co?
- Poważnie chcesz wiedzieć?
- Inaczej bym nie pytał.
Chyłka lekko się uśmiechnęła.
- Nie wiem czy to zrozumiesz, Szczerbaty - rzuciła. - Ale kiedy patrzę na Zordona i chcę mu powiedzieć, że go kocham, to mam jeden problem.
- Jaki?
- Wszystkie słowa zdają się ujmować temu uczuciu.
Podkomisarz zamilkł.
- Kiedy on na mnie patrzy, czuje to samo, a ja o tym doskonale wiem. I nie potrzebujemy żadnych słów.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Mogła skupić się tylko na jednym. Na świadomości, że od kiedy pamiętała, w jej życiu zawsze ciała ogromna, głęboka dziura. Dziura, którą potrafił zapełnić tylko jeden człowiek - a nawet więcej, potrafił sprawić, że nie było widać żadnych oznak łatania. Prawdziwe momenty szczęścia pojawiały się tylko przy Zordonie. Wszystkie inne były wyłącznie imitacją.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Słuchaj, żadnych nerwowych ruchów ani paniki - dodał. - Nie rób niczego głupiego.
- Za późno.
Serce mu zamarło.
- Bo?
- Bo już postanowiłam, że odwieszam wykonanie kary.
- Co?
- Zostanę twoją żoną, krępa maso.
Wsiadł do rydwanu ognia i zatrzasnął drzwi. To, co usłyszał, właściwie brzmiało jak potwierdzenie, że znalazł się w jakiejś zupełnie innej, surrealistycznej rzeczywistości.
- I teraz mi o tym mówisz? - odezwał się.
- A kiedy? Może nie być lepszego momentu.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Masuj - powiedziała.
- I co jeszcze?
- Łechtaj moje ego.
- Jak?
- Nie wiem, wymyśl coś.
- Sama połechtałaś je sobie dostatecznie tą sprawą - odparł. - Jak jeszcze trochę urośnie, zaburzysz równowagę we wszechświecie.
- Równowaga jest niezachwiana, Zordon. Moje ego pozwala mi sądzić, że mogę wszystko, ale moja wrodzona leniwość mnie przed tym powstrzymuje. Balans zachowany.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Zawsze jej się wydawało, że potrafi bez trudu zdefiniować miłość. Dopiero po jej doświadczeniu zrozumiała, że to niemożliwe.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
Zdała sobie sprawę, że jest tutaj ostatni raz. Nigdy więcej nie wpadnie na nikogo na korytarzu. Nie zajrzy do noryobory, by pocieszyć się, że inni mają gorzej niż ona. Nie wparuje na pełnej Chyłce do gabinetu Żelaznego, by oznajmić mu, że jest zerem. I w końcu nie opierdoli już nikogo za to, że zawraca jej dupę przed południem.
Nie szkodzi, powiedziała sobie w duchu. To tylko miejsce. A te dzieliły się tylko na dwie kategorie: te, w których już się było, i te, do których się zmierzało. Chyłka postanowiła skupić się na tych drugich.
”
”
Remigiusz Mróz (Precedens (Chyłka i Zordon, #12))
“
- Podziwiam, że aż tak was pojebało - rzucił po chwili Kormak. - Takie zaślepienie występuje tylko w dwóch przypadkach. Albo w prawdziwej miłości, albo w chorobie umysłowej.
- A to nie jedno i to samo?
”
”
Remigiusz Mróz (Ekstradycja (Chyłka i Zordon, #11))
“
Joanna obejrzała się przez ramię i rzuciła okiem na rzekę i drzewa zasłaniające Port Praski. Tło dobre jak każde inne. Zresztą niewiele osób będzie skupiało uwagę na tym, co za nią. Skinęła głową do mężczyzny.
- Ale moment... - powiedział operator NSI. - Zrobi pani krok w swoje prawo?
- Nie.
Odpowiedź wyraźnie go zaskoczyła.
- Mnie się nie ustawia - wyjaśniła. - To ja ustawiam.
”
”
Remigiusz Mróz (Ekstradycja (Chyłka i Zordon, #11))
“
- Mów, bo powoli zaczynam się czuć przy tobie jak ogórek w towarzystwie śmietany.
- Hm?
- Mizernie.
”
”
Remigiusz Mróz (Wyrok (Chyłka i Zordon, #10))
“
Gadasz bez sensu, jak chuj do kredensu.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Odchodzisz ostatnio od psów na rzecz kotów - odezwał się Oryński.
- Nie zauważyłam.
- Może powinniśmy sobie jakiegoś sprawić?
Chyłka zerknęła na niego z niedowierzaniem.
- Kota?
- No.
- I co? Nazwiemy tego małego sukinsyna Adolf Kitler Miau Kampf?
- Akurat to mi nie przeszło przez myśl.
- To są wredne stworzenia, Zordon.
- Wiem. Dlatego uważam, że do ciebie pasują.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Prawnik się nie myli - odparła. - Prawnik składa oświadczenie pod wpływem błędu.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
Spojrzał na nią, nerwowo mieląc w ustach chałkę. Kiedy zobaczył na twarzy narzeczonej szybko unoszące się kąciki ust, sam szeroko się uśmiechnął. Było coś pięknego w tym, że kiedy dwoje ludzi darzyło się miłością, nawet obelgi nie były obelgami - stawały się pieszczotami.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
Weszli do komisariatu, a potem oznajmili dyżurnemu policjantowi, że chcieliby się widzieć z młodszym aspirantem Janaszem.
- W jakiej sprawie? - zapytał mężczyzna.
- Pumy.
Funkcjonariusz rozejrzał się, jakby spodziewał się, że dzikie zwierzę mogło tutaj komuś uciec.
- Jakiej znowu pumy?
- Tej, co ma jaja z gumy - odparła Chyłka, a potem cicho się zaśmiała.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Prawnik nie wyjaśnia - odparła Joanna. - Prawnik dokonuje wykładni swoich myśli.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
Oryński urwał, widząć wzrok swojej nowej przyszłej żony. Na moment zamilkł.
- Dlaczego w ogóle się do niej odezwałaś? - spytał w końcu.
- Bo uświadomiłam sobie coś.
- Co?
- Że można stracić dziecko, nawet jeśli nie zmarło.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
Nic nie mogło zagrozić ich uczuciu, był tego absolutnie pewien. A wraz z tą pewnością docierały do niego całkowita błogość i przekonanie, że ma swoje miejsce na świecie. Miejsce, w którym zostanie na dobre. Nigdy wcześniej nie czuł się w ten sposób, nigdy wcześniej nie miał tak głębokiej pewności, że żyje pełnią życia. I był gotów oddać wszystko, by to trwało zawsze.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Żono - odezwał się Kordian.
Ledwo wypowiedział to słowo, odniósł wrażenie, jakby ogarniał go niesamowity, najprzyjemniejszy paraliż. Nagle przypomniał sobie mniej więcej to, co miał zamiar powiedzieć.
- Przyjmij tę obrączkę jako znak mojej gotowości do konsensualnego zakończenia tego procesu karnego, którego jesteśmy uczestnikami - wydusił, nie mając pojęcia czy na pewno wypowiada właściwe słowa. - Poddaję się karze dobrowolnie, bo okoliczności popełnienia przeze mnie przestępstwa i moja wina nie budzą najmniejszych wątpliwości. Pokochałem cię właściwie w momencie, kiedy cię zobaczyłem. I z pełną świadomością grożącego mi wyroku dożywotniego pozbawienia wolności, mając na względzie, że cele postępowania zostaną osiągnięte bez dalszego postępowania, wnoszę o skazanie mnie bez rozprawy.
Patrzył Joannie prosto w oczy, ale nie miał pojęcia, co oznacza jej całkowity bezruch. Zbliżył obrączkę do jej palca, a potem podniósł wzrok.
- Wypełniłaś pustkę we mnie, o której istnieniu nawet nie wiedziałem - dodał.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
– Lubisz horrory, Zordon?
– No – potwierdził niepewnie.
– To musisz koniecznie zobaczyć Odbicie.
Usiadł obok niej i uśmiechnął się lekko.
– Na Netflixie?
– W lustrze.
”
”
Remigiusz Mróz (Wyrok (Chyłka i Zordon, #10))
“
Joanna przesunęłą dłońmi po jego marynarce i błagalnie uniosła wzrok.
- Boże - powiedziała z zadartą głową. - Za jakie grzechy wychodzę akurat za tego faceta?
Oryński ujął jej dłonie.
- Miałaś ograniczony wybór.
- Chyba sobie żartujesz.
- Nie - odparł, patrząc jej głęboko w oczy. - Nikt inny by z tobą nie wytrzymał.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Potencjalni klienci zobaczą adwokatów, którzy wytoczyli wojnę organom ścigania - oznajmiła. - I którzy ośmieszą to kartonowe państwo.
- Tak ci się wydaje?
- No - potwierdziła Joanna z lekkim uśmiechem. - To trochę tak, jak z kupowaniem alkoholu.
- Znaczy?
- Jak wrzucisz do wózka parę małpek wódki, będziesz wyglądał na alkusa. Ale jak weźmiesz jedną normalną, nikt nie zwróci na to uwagi.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
Oryński wiedział, że musi starannie dobierać słowa.
- Moja przyszła żona może sobie robić, co jej się żywnie podoba...
- Nie wspominając już o tym, że po ślubie kobiety ot tak pozbywają się nazwiska, którym posługiwały się od kilkudziesięciu lat, i biorą sobie wasze? - przerwała mu.
- O - rzucił Kordian. - Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy.
- Bo nie ma o czym.
- Joanna Oryńska. Brzmi całkiem nieźle.
- Lepiej będą brzmieć twoje łamane kości.
- Albo Joanna Chyłka-Oryńska - kontynuował, odginając się na oparcie fotela biurowego. - Mnie się podoba.
- A mnie Kordian Chyłka.
- Nie no - mruknął. - To brzmi dziwnie, jakby ktoś po prostu zwracał się do nas obojga. Nie jak imię i nazwisko.
- To zmienimy ci oficjalnie imię. Na Bakłażan.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
Kiedy drzwi się otworzyły, rzuciła stanowcze spojrzenie Kordianowi.
- Nie możesz czasem jakoś milej? - bąknął, wchodząc do biura.
- Na przykład?
- "Tęsknie, mój kochany. Przybądź, bo uschnę bez ciebie jak kwiat bez wody".
Brwi Chyłki powoli się uniosły.
- Zgasnę bez ciebie jak pet w popielniczce - odparła. - To najwięcej, na co możesz liczyć.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Zordon - rzuciła Joanna. - Co robisz?
- Myślę.
- Tak bym tego nie nazwała. Ale nad czym?
- Nad tym, jak uprzykrzasz mi życie i z jaką przyjemnością to robisz.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
Przyglądanie się sobie w lustrze zadaniem Chyłki świadczyło o tym, że żyje się raczej dla innych niż dla siebie. Nigdy nie poświęcała temu wiele uwagi, nie interesowało jej przesadnie, w jaki sposób widzą ją inni. Ci, którzy wydawali osąd na tej podstawie, nie byli warci jej zainteresowania.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Co jest, trucizno? - rzucił Kordian.
- Zrywam zaręczyny.
- Aha.
- Mówię poważnie, Zordon - odparła, lekko obracając się ze wzrokiem utkwionym w lustrze. - Ślub odwołany.
- I dlaczego tym razem?
- Bo mam tego dosyć. Przymierzam siódmą kieckę w ciągu godziny.
- Musisz się świetnie bawić.
- Zamknij japę.
Usłyszała ciche siorbnięcie, zerknęła na godzinę i uznała, że Zordon niedawno zjechał na parter Skylight, żeby napić się latte. Pewnie jakiegoś sezonowego, z dużą ilością aromatów i nikłą zawartością kofeiny.
- Czyli żadnych postępów?
- Żadnych. W poprzednich wyglądałąm, jakbym po pijaku zawinęła się w firankę, a w aktualnej, jakbym włożyła na siebie ozdobny biały klosz. To jest jakiś, kurwa, cyrk.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Piękna historia.
- Nie. Piękna robi się dopiero wtedy, kiedy wchodzę ja, cała na czarno. Na imię mam Światowa, a na nazwisko Dominacja.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Niech pani to nosi - odezwała się po chwilowej ciszy Chyłka.
- Słucham?
- Ten smutek, który ma pani na twarzy.
- Przepraszam, ale chyba nie rozumiem.
Joanna podniosła się, a potem stanęła przy oknie, tyłem do klientki. Przez moment wodziła wzrokiem po wieżowcach Śródmieścia i nieustannym, niemal nigdy niemalejącym ruchu na ulicach.
- Jest taka japońska sztuka naprawiania popękanych rzeczy - odezwała się. - Nazywa się kintsugi i polega na tym, ze miejsca pęknięć wypełnia się złotem. Chodzi o to, by było widać, że te niedoskonałości są częścią historii danej rzeczy. I że powinno się je pokazywać, a nie skrywać.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- I? - spytała Joanna.
Zacmokał kilkakrotnie i zrobił minę, którą podpatrzył u Makłowicza.
- Niebo w gębie.
- Tak?
- No - odparł z pełnymi ustami. - W życiu nie jadłem tak pysznego brykietu.
Chyłka raptownie odłożyła sztućce.
- Wypluj.
- Nie, jest naprawdę...
- Jesteś niegodny mojego gotowania - przerwała mu. - Wypluwaj, niewdzięczna gadzino.
”
”
Remigiusz Mróz (Skazanie (Chyłka i Zordon, #15))
“
- Mówiłam, żebyś nie zawadzała mi przed dwunastą? - rzuciła.
- Mówiła pani.
- I? Co było niezrozumiałe?
- To, dlaczego wciąż pozwala sobie pani na drwiny z mojego nazwiska i...
- Nigdy nie drwię z moich aplikantów - ucięła Joanna, otwierając laptopa stojącego na biurku. - Przeciwnie, dbam o nich. Martwię się jak długo pożyją.
Iga spojrzała na nią z powątpiewaniem.
- O ciebie się akurat nie martwię.
- Dziękuję.
- Nie masz za co. Po prostu doszłam do wniosku, że skoro meduzy przetrwały sześćset pięćdziesiąt milionów lat bez mózgu, tobie też się uda.
”
”
Remigiusz Mróz (Afekt (Chyłka i Zordon, #13))
“
- No, to mów - rzuciła Joanna. - Przywlokłaś się tu, żeby zawracać mi dupę bez celu? Czy masz coś konkretnego?
- Imienni partnerzy chcą panią widzieć w sali konferencyjnej.
- Świetnie.
Młoda aplikantka czekała na więcej, ale na próżno.
- Co mam im powiedzieć?
- Że nie nalałabym na nich, nawet gdyby ich ciała zajęły się ogniem.
Zawada westchnęła i spojrzała w sufit.
- Coś jeszcze?
- Że gdzieś rośnie drzewo produkujące tlen, dzięki któremu tych trzech kretynów może oddychać. Powinni je przeprosić.
”
”
Remigiusz Mróz (Afekt (Chyłka i Zordon, #13))
“
- Nie przerywa się Chyłce, kiedy milczy.
”
”
Remigiusz Mróz (Afekt (Chyłka i Zordon, #13))
“
Podeszła do niego i położyła ręce na jego udach.
- Kojarzysz Halskiego? - rzuciła.
Kordian zmarszczył czoło, sięgając pamięcią wstecz. Nazwisko niemal od razu skojarzyło mu się z jednym.
- Dawno nie czytałem Tyrmanda, ale...
- Nie chodzi mi o doktora ze "Złego", farfoclu.
- Farfoclu?
Joanna wzruszyła ramionami.
- Doszłam do wniosku, że potrzebuje nowych pieszczotliwych określeń na ciebie.
- Kiedy?
- W tej konkretnej chwili.
- I właśnie na to wpadłaś? - spytał Oryński, zsuwając się z biurka, które nagle wydało mu się znacznie mniej chybotliwe. - Normalni ludzie używają "kotku", "kochanie", "słońce"...
- Nie jesteśmy normalnymi ludźmi, cielaku.
”
”
Remigiusz Mróz (Afekt (Chyłka i Zordon, #13))