“
Będziemy sobie żyć we dwie, stare siwe wdowy, będziemy sobie we dwie siedzieć przy kominku i odmawiać zdrowaśki albo i nie, to się zobaczy. Czy to nie jest najprzyjemniejsza starość, jak pan myśli? Człowiek ma spokój, ciszę, ma swoją ciemność, może myśleć, o czym chce, robić, co chce. Nie musi już projektować przyszłości, zastanawiać się nad jutrem, nad tym, co się zaplanuje na obiad albo że trzeba suknię córki dać do reperacji i obstalować nowe trzewiki dla syna. Nic nie trzeba. Można wszystko. Wolno mi teraz wrócić tam, gdzie byłam, a gdzie przez lata nie chciałam wracać. Siedząc na tym fotelu, proszę pana, mogę być w dowolnym miejscu i w dowolnym punkcie przeszłości, wynalazłam wehikuł czasu, najpewniejszy, bo składający się ze wspomnień. Nie zmienię rzeczy, które już się wydarzyły, ale lubię na nie patrzeć, lubię je od nowa przeżywać. Teraz nie muszę się spieszyć, mogę wszystko robić powoli, po kilkakroć, ile chcę i kiedy chcę. Jestem u siebie, jestem wszędzie, jestem dziewczyną w białej sukni i z różami we włosach.
”
”