Chmury Quotes

We've searched our database for all the quotes and captions related to Chmury. Here they are! All 15 of them:

Chcę czerwień zerwać z kwiatów polnych, Czerwienią nocy spalić krew, Jak piersi nieba chcę być wolny, W chmury się wbić w koronach drzew.
Krzysztof Kamil Baczyński (Utwory zebrane, Tom 2)
Twórca mi dał to serce; choć w codziennym tłumie Nikt poznać go nie może, bo nikt nie rozumie, Jest i musi być kędyś, choć na krańcach świata, Ktoś, co do mnie myślami wzajemnymi lata! O, gdybyśmy dzielące rozerwawszy chmury, Choć przed zgonem tęsknymi spotkali się pióry, Lub słowem tylko, wzrokiem – dosyć jednej chwili, Dosyć, by się dowiedzieć tylko, żeśmy żyli. Wtenczas dusza, co ledwie czucia swe ogarnia, W której rozkosze struje wiązadeł męczarnia, Z ciemnej, głuchej jaskini stałaby się rajem! Jakby miło poznawać, zwiedzać ją nawzajem, I cokolwiek pięknego w myślach zajaśnieje, Co ślachetnego mają tajne serca dzieje, Rozświecić przed oczyma kochanej istoty, Jak wyłamane z piersi kryształów klejnoty! Wtenczas przeszłość do życia moglibyśmy wcielić Spomnieniem; można by się z przyszłości weselić W przeczuciu, a obecnym chwil lubych użyciem Łącząc wszystko, żyć całym i zupełnym życiem; Bylibyśmy jak lotne tchnienia, co je rosa Wiosennym zionie rankiem, dążące w niebiosa, Lekkie i niewidome, lecz kiedy się zlecą, - Spłoną i nową iskrę pośród gwiazd rozświecą.
Adam Mickiewicz (Dziady)
Zapytałem dziadka, ile Bóg, jego zdaniem, ma lat. Przyszło mi to do głowy bo tydzień wcześniej byliśmy wszyscy na urodzinach pana Karmowskiego i trudno było mi sobie wyobrazić, że istnieje ktoś starszy niż on. Dziadek kazał mi trochę czekać na odpowiedź. - Bo ja wiem? Nigdy mi nie mówił. Może dlatego, że trochę się z niego naśmiewam. - Z Boga? (…) - Kiedyś wymyśliłem, że dam mu jakoś na imię. Jakoś zwyczajnie: Marek, Janusz albo Karol, rozumiesz? Zdecydowałem się na tego Karola. Kiwałem głową choć nie bardzo to rozumiałem. (…) Po chwili zdecydowałem się dopytać: - No i co? (..) - No i nic. Czasem coś mu powiem. Na przykład, jak mamy kosić a widać że nadciągają chmury, to patrzę w niebo i mówię: Karol, weź ty mnie nawet nie wkurwiaj - I to działa? - Nie. Gdyby zadziałało to bym się wystraszył.
Jakub Małecki (Saturnin)
Byłem młodzieńcem dość prostodusznym, nie mającym doświadczenia w obcowaniu z kobietami. Czułem, co prawda, instynktowną niejasną tęknotę do płci odmiennej. Ale było to odczucie tak mgliste jak marzenie senne, podobne do wspomnień budzących się w chwili, gdy patrzymy na wiosenne chmury. Dlatego też ulegało nagłej przemianie z chwilą, gdy stawałem przed rzeczywistą kobietą, która - zamiast mnie pociągać - odpychała wzbudzając silną niechęć.
Natsume Sōseki (Kokoro)
Z perspektywy lat ten jesienny napowietrzny spacer wydaje mi się ideałem skalnego wspinania. Odnoszę wrażenie, że płynąłem wtedy ponad granią, że nie zjeżdżałem na linie z uskoku na ostre wcięcie przełęczy, ale po prostu schodziłem, lekko tylko muskając skałę, i woda była srebrzysta w Hińczowym Stawie, i Morskie Oko nigdy potem nie było takie błękitne, i nigdy już nie miałem tej niezachwianej pewności, że całe góry należą do mnie, i nie ma takiej ściany, której bym nie przeszedł. Tylko że ta pewność nie trwała zbyt długo, nie przetrzymała próby jednego dnia, bo umykała ze mnie razem z chowającym się za Osobitą słońcem, na jej miejsce natomiast wciskał się niepokój. Niebo zaciągnęły chmury wlokące się nisko, zawadzające brzuchami o szczyty. Ziąb. Deszcz. Potem grad. Wreszcie śnieg. Wielkie płatki opadały spokojnie. Po półgodzinie było znów jasno – od śniegu. Schodziliśmy słynną, tylekroć opisywaną, a nawet rysowaną Galeryjką, stosując pełną asekurację – lina, haki, okrzyki najbardziej serio: – Uwaga, idę! Ściągaj! Ostrożnie! Śniegu przybywało. Nigdy nie sądziłem, że śnieg może mieć tak niską temperaturę. Nieprzyzwyczajony jeszcze do chłodu organizm bronił się drgawkami. Godziny upływały szybko. Już noc. Późno, bardzo późno albo wyjątkowo wcześnie – jak kto woli – byliśmy nad brzegiem Czarnego Stawu. Tu było ciepło. Tu była woda. To, co przeżyliśmy w nocy, wydawało się snem. Rozłożeni na kamieniach łapaliśmy promienie wyłażącego zza Niżnich Rysów słońca. Mięguszowieckie świeciły oślepiająco. Wiedziałem już, że taternictwo to nie jest zabawa i wiedziałem, że góry mogą być silniejsze od człowieka. Gdy mamy sprzęt wspinaczkowy i dostatecznie dużo cierpliwości – by uważać, patrzeć pod nogi, nie dać się ponieść nerwom, wytrzymać ze stoickim spokojem obsesyjnie powracającą myśl o herbacie i rozświetlonym schronisku – nasze szanse wygrania z górami wzrastają niepomiernie. Gorzej, gdy trzeba przeciwstawić gołe ręce ośnieżonej skale. Źle powiedziałem! Przepraszam was, góry, za to „wygranie z górami”. Dziś, po półwieczu moich górskich doświadczeń, wiem, że gra toczy się we mnie, w nas – uzależnionych od gór.
Michał Jagiełło (Wołanie w górach. Wypadki i akcje ratunkowe w Tatrach)
Mariam leżała na sofie, z dłońmi wciśniętymi między kolana, i patrzyła na wirujące za oknem płatki śniegu. Przypomniała sobie Nanę, która powiedziała kiedyś, że każdy płatek śniegu jest westchnieniem pokrzywdzonej gdzieś w świecie kobiety. Że wszystkie westchnienia wznoszą się ku niebu, łączą w chmury, a potem rozpadają na małe fragmenciki, które w ciszy spadają na ludzi w dole. "Aby przypomnieć, jak bardzo cierpią takie kobiety jak my - powiedziała. - Jak spokojnie znosimy wszystko, co na nas spada".
Khaled Hosseini (A Thousand Splendid Suns)
POETA A może we wichrach biesi śpiewają i pryszczą krew na chmury — ? PAN MŁODY Na niebie ruch.
Stanisław Wyspiański (The Wedding)
- Liczyłeś na ciepłe przyjęcie? - spytała. - Cóż, niektórych z tych ludzi brałem za przyjaciół i... - Lepiej ich nie mieć - przerwała mu. - Są jak cienie. Łatwo dostrzegalni i tuż przy tobie, kiedy świeci słońce, ale znikają, jak tylko na horyzoncie pojawiają się chmury. Kordian schował ręce do kieszeni i zgarbił się. - Naprawdę fascynuje mnie, jakim cudem jako tako funkcjonujesz w społeczeństwie. - Nie ciebie jednego. Jest wiele tomiszczy naukowych opracowań na temat osobowości socjopatycznych.
Remigiusz Mróz (Testament (Chyłka i Zordon, #7))
tylko krople deszczu przypominają mi, że chmury mają bijące serca
Tahereh Mafi (Shatter Me Complete Collection: Shatter Me, Destroy Me, Unravel Me, Fracture Me, Ignite Me)
Peanatema (Neal Stephenson) - Your Highlight on page 178 | location 2453-2456 | Added on Sunday, 13 July 2014 14:33:03 Piękno przeszywa świat tak jak ten promień chmury - ciągnął Orolo. - Twoje oko kieruje się ku miejscom, w których znajduje się coś, co może go odbić, ale twój umysł wie, że to nie wieże i skały są źródłem światła. Umysł ma tę świadomość, że coś przenika z innego świata do naszego. Nie słuchaj tych, którzy twierdzą, że piękno jest w oku patrzącego.
Anonymous
- Nie pozwól mi umrzeć samotnie. Ben odwrócił wzrok i przygarnął siostrę z całej siły - Nigdy Zastygli tak, objęci pośród śniegu, nie mówiąc ani słowa, aż puls Sheere zgasł powoli niczym świeczka na wietrze. Szare chmury odpływały niespiesznie na zachód, a pierwsze promienie słońca osuszały na zawsze przykrywające miasto płótno białych łez.
Carlos Ruiz Zafón (The Midnight Palace (Niebla, #2))
Człowiek się starzeje; odczuwa w sobie owe doznania słabości, apatii, niewygody, jakie towarzyszą posuwaniu się w latach; czując zaś to wszystko, sądzi, że jest po prostu chory, i tłumi lęk przekonaniem, że ten przykry stan zrodziła jakaś szczególna przyczyna, z której, jak z choroby, ma nadzieję się wyleczyć. Daremne złudzenia! Ta choroba to starość; a jest to choroba straszna. Mówi się, że to lęk przed śmiercią i tym, co po niej nadejdzie, zwraca starzejących się ludzi ku religii. Jednakże na podstawie moich własnych doświadczeń nabrałem przekonania, że niezależnie od wszystkich takich lęków i wyobrażeń uczucia natury religijnej rozwijają się w nas z wiekiem same w sobie; rozwijają się, gdyż w chwili kiedy słabną namiętności, fantazja zaś i zmysły mniej są pobudzane i mniej skłonne do pobudzeń, umysł nasz napotyka w swej pracy mniej przeszkód, w mniejszym stopniu zamącają go obrazy, pragnienia i rozrywki, które dawniej go wciągały. I wówczas Bóg wynurza się niczym spoza chmury; dusza nasza czuje, widzi, zwraca się ku źródłu wszelkiego światła; zwraca się w sposób naturalny i nieuchronny. Teraz bowiem, gdy wszystko to, coświatu wrażeń przydawało życia i uroku, zaczyna nas opuszczać, gdy egzystencji zjawisk nie podtrzymują już wrażenia z zewnątrz lub z wewnątrz, odczuwamy potrzebę wsparcia na czymś trwałym, na czymś, co nas nigdy nie zwiedzie - na rzeczywistości, prawdzie absolutnej i wiecznej. Tak, nieuchronnie zwracamy się ku Bogu; to bowiem uczucie religijne jest ze swej natury tak czyste, tak miłe dla doświadczającej go duszy, że wynagradza nam wszystkie inne straty
Aldous Huxley (Brave New World)
Czarne chmury zasłoniły całkiem niebo, tak, że człowiek już nie wiedział, czy jest na ziemi czy w piekle.
Sylwia Chutnik (Dzidzia)
Firma Monsanto została założona w 1901 roku, w Saint Louis w stanie Missouri, i produkowała sacharynę sprzedawaną Coca-Coli. Przez pół wieku wytwarzała preparaty owadobójcze, plastik, rozmaite środki chemiczne, sławę zyskała jednak w latach sześćdziesiątych, kiedy to wojna w Wietnamie spopularyzowała produkt zwany Agent Orange, czynnik pomarańczowy - silny środek powodujący opadanie liści. Amerykanie stosowali go w lasach i na polach uprawnych, chcąc doprowadzić swoich wrogów na skraj głodu. Samoloty bojowe rozpylały wówczas nad krajem chmury trucizny: pół miliona Wietnamczyków zmarło, pół miliona dzieci urodziło się zdeformowanych - a tymczasem firma rozwijała się i bogaciła. W latach siedemdziesiątych wynaleziono bardzo silny środek chwastobójczy oparty na glifosacie, nazwany Roundup, po latach wyprodukowano nasiona soi, kukurydzy i pszenicy odporne na spore nawet ilości tego herbicydu - nazwane Roundup Ready - i bardzo wydajne. Nasiona te rozprowadzone zostały wśród wielkich producentów w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, w Ameryce Łacińskiej. Obecnie firma kontroluje 90 procent światowego rynku nasion transgenicznych.
Martín Caparrós (El hambre)
No więc w rok po tym powstaniu w Godżam (...) spotkało mnie osobliwe nieszczęście, gdyż syn mój, Hailu, w tych przygnębiających latach student uniwersytetu, zaczął myśleć. Tak jest, zaczął myśleć, a muszę objaśnić cię, przyjacielu, że myślenie było w tamtych czasach dotkliwą niedogodnością, a nawet kłopotliwą ułomnością i jaśnie wysoki pan w swojej nieustającej trosce o dobro i wygodę podwładnych nigdy nie zaniedbywał starań, aby ich przed tą niedogodnością i ułomnością chronić. Wszak po cóż mieli tracić czas, który powinni oddawać sprawie rozwoju, zakłócać spokój wewnętrzny i nabijać głowy wszelką nieprawomyślnością? Nic przyzwoitego i łagodnego nie mogło wyniknąć z faktu, że ktoś postanowił myśleć albo nieopatrznie i wyzywająco wdał się w towarzystwo tych, którzy myśleli. A taką, niestety, nieostrożność popełnił mój lekkomyślny syn, co jako pierwsza zauważyła moja żona, której instynkt matczyny podpowiedział, że nad naszym domem gromadzą się ciężkie chmury, i która pewnego dnia powiada mi, że chyba Hailu zaczął myśleć, ponieważ wyraźnie posmutniał.
Ryszard Kapuściński (The Emperor: Downfall of An Autocrat)