Angela Vicario Quotes

We've searched our database for all the quotes and captions related to Angela Vicario. Here they are! All 7 of them:

Mistress of her fate for the first time, Angela Vicario then discovered that hate and love are reciprocal passions.
Gabriel García Márquez (Chronicle of a Death Foretold)
İlk kez kendi yazgısına hükmeden Angela Vicario, işte o zaman nefretle aşkın karşılıklı tutkular olduğunu keşfetmişti. Sayfa : 84
Gabriel García Márquez (Crónica de una muerte anunciada)
Angela Vicario only dared hint at the inconvenience of a lack of love, but her mother quickly demolished it with one single phrase: 'Love can be learned too.
Gabriel García Márquez (Chronicle of a Death Foretold)
Le escribió entonces una carta febril de veinte pliegos en la que soltó sin pudor las verdades amargas que llevaba podridas en el corazón desde su noche funesta. Le habló de las lacras eternas que él había dejado en su cuerpo, de la sal de su lengua, de la trilla de fuego de su verga africana.
Gabriel García Márquez (Cronaca di una morte annunciata)
Angela Vicario, aşk yoksunluğunun sakıncasını şöyle bir dokundurmaya cesaret edebilseyse de, annesi tek bir sözle onu susturmuştu. “Aşk da öğrenilir
Gabriel García Márquez (Chronicle of a Death Foretold)
„Pewnej nocy zapytał mnie, jaki dom najbardziej mi się podoba – opowiadała mi Angela Vicario. – A ja odpowiedziałam mu, zupełnie nie wiedząc, po co mnie o to pyta, że najładniejszym domem w miasteczku jest domek wdowca Xius”. Osobiście odpowiedziałbym tak samo. Domek ten stał na wysmaganym przez wiatry wzgórzu, z którego widać było bezkresny raj bagnisk pokrytych fioletowymi zawilcami, zaś w jasne letnie dni można było ujrzeć przejrzysty widnokrąg Karaibów i transatlantyki pasażerskie w Cartagena de Indias. Bayardo San Roman udał się jeszcze tej samej nocy do Club Social i przysiadł się do stolika wdowca Xius na partię domina. –Szanowny wdowcze – powiedział mu – kupuję pański dom. –Nie jest na sprzedaż – odrzekł wdowiec. – Kupuję ze wszystkim, co jest w środku. Wdowiec Xius wytłumaczył mu ze staroświecką uprzejmością, że wszystkie znajdujące się w domu przedmioty były kupowane przez jego małżonkę w ciągu całego życia pełnego wyrzeczeń i że tym samym stanowią dla niego jakby cząstkę jej samej. „Mówił ze ściśniętym sercem – powiedział mi grający wówczas z nimi doktor Dionisio Iguaran. – Byłem pewien, że wolałby umrzeć, niż sprzedać dom, w którym był szczęśliwy przez ponad trzydzieści lat”. Bayardo San Roman również uznał jego racje. –Dobrze – powiedział. – Wobec tego niech mi pan sprzeda pusty dom. Wdowiec bronił się jednak do końca gry. Po trzech nocach Bayardo San Roman, już lepiej przygotowany, ponownie przysiadł się do stolika gry w domino. –Szanowny wdowcze – zaczął znów – ile kosztuje dom? –Jest bezcenny. –Proszę podać jakąkolwiek cenę. –Przykro mi, Bayardo – odparł wdowiec – ale wy, młodzi, nie rozumiecie, co to znaczy słuchać głosu serca. Bayardo San Roman nawet się nie namyślał. –Powiedzmy, pięć tysięcy pesos – zaproponował. –Gra pan uczciwie – odparł mu wdowiec starając się zachować godność. – Ten dom nie jest tyle wart. –Dziesięć tysięcy – powiedział Bayardo San Roman. – Od ręki i gotówką, banknot po banknocie. Wdowiec popatrzył na niego oczyma pełnymi łez. „Płakał z wściekłości – wyznał mi doktor Dionisio Iguaran, który nie tylko był lekarzem, ale miał też zacięcie literackie. – Wyobraź sobie: taka suma w zasięgu ręki, a tu trzeba odmówić przez zwykłą słabość serca”. Wdowiec Xius nie mógł wydać z siebie głosu, lecz bez wahania odmówił ruchem głowy. –Wobec tego proszę, by wyświadczył mi pan ostatnią grzeczność – powiedział Bayardo San Roman. – Proszę tu na mnie zaczekać pięć minut. Po pięciu minutach rzeczywiście wrócił do Club Social z sakwami inkrustowanymi srebrem i położył na stole dziesięć plików banknotów po tysiąc, jeszcze opasanych sygnowanymi banderolami Banku Narodowego. Wdowiec Xius umarł w dwa miesiące później. „To go zabiło – mawiał doktor Dionisio Iguaran. – Był zdrowszy od nas wszystkich, ale kiedy się osłuchiwało jego serce, w środku słychać było plusk łez”. Sprzedał bowiem nie tylko dom łącznie ze wszystkim, co się w nim znajdowało, ale oprócz tego poprosił Bayarda San Roman, by należność spłacał mu ratami, gdyż nie pozostała mu na pocieszenie nawet skrzynia, w której mógłby schować tyle pieniędzy.
Gabriel García Márquez (Chronicle of a Death Foretold (KnowledgeNotes))
Pewnej nocy zapytał mnie, jaki dom najbardziej mi się podoba – opowiadała mi Angela Vicario. – A ja odpowiedziałam mu, zupełnie nie wiedząc, po co mnie o to pyta, że najładniejszym domem w miasteczku jest domek wdowca Xius”. Osobiście odpowiedziałbym tak samo. Domek ten stał na wysmaganym przez wiatry wzgórzu, z którego widać było bezkresny raj bagnisk pokrytych fioletowymi zawilcami, zaś w jasne letnie dni można było ujrzeć przejrzysty widnokrąg Karaibów i transatlantyki pasażerskie w Cartagena de Indias. Bayardo San Roman udał się jeszcze tej samej nocy do Club Social i przysiadł się do stolika wdowca Xius na partię domina. –Szanowny wdowcze – powiedział mu – kupuję pański dom. –Nie jest na sprzedaż – odrzekł wdowiec. – Kupuję ze wszystkim, co jest w środku. Wdowiec Xius wytłumaczył mu ze staroświecką uprzejmością, że wszystkie znajdujące się w domu przedmioty były kupowane przez jego małżonkę w ciągu całego życia pełnego wyrzeczeń i że tym samym stanowią dla niego jakby cząstkę jej samej. „Mówił ze ściśniętym sercem – powiedział mi grający wówczas z nimi doktor Dionisio Iguaran. – Byłem pewien, że wolałby umrzeć, niż sprzedać dom, w którym był szczęśliwy przez ponad trzydzieści lat”. Bayardo San Roman również uznał jego racje. –Dobrze – powiedział. – Wobec tego niech mi pan sprzeda pusty dom. Wdowiec bronił się jednak do końca gry. Po trzech nocach Bayardo San Roman, już lepiej przygotowany, ponownie przysiadł się do stolika gry w domino. –Szanowny wdowcze – zaczął znów – ile kosztuje dom? –Jest bezcenny. –Proszę podać jakąkolwiek cenę. –Przykro mi, Bayardo – odparł wdowiec – ale wy, młodzi, nie rozumiecie, co to znaczy słuchać głosu serca. Bayardo San Roman nawet się nie namyślał. –Powiedzmy, pięć tysięcy pesos – zaproponował. –Gra pan uczciwie – odparł mu wdowiec starając się zachować godność. – Ten dom nie jest tyle wart. –Dziesięć tysięcy – powiedział Bayardo San Roman. – Od ręki i gotówką, banknot po banknocie. Wdowiec popatrzył na niego oczyma pełnymi łez. „Płakał z wściekłości – wyznał mi doktor Dionisio Iguaran, który nie tylko był lekarzem, ale miał też zacięcie literackie. – Wyobraź sobie: taka suma w zasięgu ręki, a tu trzeba odmówić przez zwykłą słabość serca”. Wdowiec Xius nie mógł wydać z siebie głosu, lecz bez wahania odmówił ruchem głowy. –Wobec tego proszę, by wyświadczył mi pan ostatnią grzeczność – powiedział Bayardo San Roman. – Proszę tu na mnie zaczekać pięć minut. Po pięciu minutach rzeczywiście wrócił do Club Social z sakwami inkrustowanymi srebrem i położył na stole dziesięć plików banknotów po tysiąc, jeszcze opasanych sygnowanymi banderolami Banku Narodowego. Wdowiec Xius umarł w dwa miesiące później. „To go zabiło – mawiał doktor Dionisio Iguaran. – Był zdrowszy od nas wszystkich, ale kiedy się osłuchiwało jego serce, w środku słychać było plusk łez”. Sprzedał bowiem nie tylko dom łącznie ze wszystkim, co się w nim znajdowało, ale oprócz tego poprosił Bayarda San Roman, by należność spłacał mu ratami, gdyż nie pozostała mu na pocieszenie nawet skrzynia, w której mógłby schować tyle pieniędzy.
Gabriel García Márquez (Chronicle of a Death Foretold)