“
To be neutral does not mean to be indifferent or insensitive. You don't have to kill your feelings. It's enough to kill hatred within yourself.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
When you know about something it stops being a nightmare. When you know how to fight something, it stops being so threatening.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
You love her that much,' she stated, not asking.
'That much,' he admitted in a whisper after a long moment of silence.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
There, where mountains tower today, one day there will be seas; there, where today seas surge, will one day be deserts. But stupidity will remain stupidity.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
If the ability to make use of experience and draw conclusions decided, we would have forgotten what war is a long time ago. But those whose goal is war have never been held back, nor will be, by experience or analogy.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
Cats like sleeping and resting on intersections. There are many stories about magical animals but really, apart from the dragon, the cat is the only creature which can absorb the force. No one knows why a cat absorbs it and what it does with it...
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
You can't stop a soldier from being frightened but you can give him motivation to help him overcome that fear. I have no such motivation. I can't have. I'm a witcher: an artificially created mutant. I kill monsters for money. I defend children when their parents pay me to. If Nilfgaardian parents pay me, I'll defend Nilfgaardian children. And even if the world lies in ruin - which does not seem likely to me - I'll carry on killing monsters in the ruins of this world until some monster kills me. That is my fate, my reason, my life and my attitude to the world. And it is not what I chose. It was chosen for me.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
Krew na twoich rękach, Falka,
krew na twej sukience
Płoń, płoń, Falka, za twe zbrodnie
Spłoń i skonaj w męce!
”
”
Andrzej Sapkowski (Czas pogardy (Saga o Wiedźminie, #2))
“
Courage is being afraid - and going ahead, anyway.
”
”
Heather Graham (The Unseen (Krewe of Hunters, #5))
“
I believe that there's more to life than what we see.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Zwyczajem wszystkich szpicli świata unikali patrzenia w oczy i jak wszyscy szpicle świata mieli pospolite i wyblakłe gęby, którym usilnie starali się nadać mądry wyraz, dzięki czemu przypominali umysłowo chore małpy.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
The truth was always out there, you just had to find it.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
You have the ability to find all the answers--if you let yourself do so.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
...if we feel guilt, if we believe it in our own minds, that's what's true to us.
”
”
Heather Graham (The Unseen (Krewe of Hunters, #5))
“
Chcę czerwień zerwać z kwiatów polnych,
Czerwienią nocy spalić krew,
Jak piersi nieba chcę być wolny,
W chmury się wbić w koronach drzew.
”
”
Krzysztof Kamil Baczyński (Utwory zebrane, Tom 2)
“
Po to i ma szlachta krew, aby ją przelewała
”
”
Henryk Sienkiewicz (Potop (Trylogia, #2))
“
Dear friend…'
The Witcher swore quietly, looking at the sharp, angular, even runes drawn with energetic sweeps of the pen, faultlessly reflecting the author’s mood. He felt once again the desire to try to bite his own backside in fury. When he was writing to the sorceress a month ago he had spent two nights in a row contemplating how best to begin. Finally, he had decided on “Dear friend.” Now he had his just deserts.
'Dear friend, your unexpected letter – which I received not quite three years after we last saw each other – has given me much joy. My joy is all the greater as various rumours have been circulating about your sudden and violent death. It is a good thing that you have decided to disclaim them by writing to me; it is a good thing, too, that you are doing so so soon. From your letter it appears that you have lived a peaceful, wonderfully boring life, devoid of all sensation. These days such a life is a real privilege, dear friend, and I am happy that you have managed to achieve it.
I was touched by the sudden concern which you deigned to show as to my health, dear friend. I hasten with the news that, yes, I now feel well; the period of indisposition is behind me, I have dealt with the difficulties, the description of which I shall not bore you with. It worries and troubles me very much that the unexpected present you received from Fate brings you worries. Your supposition that this requires professional help is absolutely correct. Although your description of the difficulty – quite understandably – is enigmatic, I am sure I know the Source of the problem. And I agree with your opinion that the help of yet another magician is absolutely necessary. I feel honoured to be the second to whom you turn. What have I done to deserve to be so high on your list?
Rest assured, my dear friend; and if you had the intention of supplicating the help of additional magicians, abandon it because there is no need. I leave without delay, and go to the place which you indicated in an oblique yet, to me, understandable way. It goes without saying that I leave in absolute secrecy and with great caution. I will surmise the nature of the trouble on the spot and will do all that is in my power to calm the gushing source. I shall try, in so doing, not to appear any worse than other ladies to whom you have turned, are turning or usually turn with your supplications. I am, after all, your dear friend. Your valuable friendship is too important to me to disappoint you, dear friend.
Should you, in the next few years, wish to write to me, do not hesitate for a moment. Your letters invariably give me boundless pleasure.
Your friend Yennefer'
The letter smelled of lilac and gooseberries.
Geralt cursed.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
Halloween season. The season of the witch, so many thought. And, in legend, the night when souls could return to earth...
And try to linger on.
But the dead weren't really returning, the living created evil.
”
”
Heather Graham (The Evil Inside (Krewe of Hunters, #4))
“
L'intolleranza e la superstizione sono sempre state prerogativa della parte più stupida del volgo e credo che non saranno mai estirpate, perché sono eterne quanto la stupidità stessa. Là dove oggi torreggiano le montagne un giorno ci saranno i mari, là dove oggi si agitano i mari un giorno ci sarà il deserto. Ma la stupidità rimarrà stupidità.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
When you get rid of the impossible, what's left is the only answer, no matter how improbable.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Ciri accusava con voce stridula Cohen di imbrogliare al gioco. Cohen l'abbracciò e scoppiò a ridere. La maga si rese conto all'improvviso che fino ad ora non aveva mai sentito ridere uno strigo.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
Nie zapominaj, że śmierć była zawsze blisko mnie, zbyt blisko, abym nie przywykła do jej chłodnego, kojącego dotyku, abym nie musiała do niego przywyknąć. Pamiętaj także o tym, że kochałam i że to miłość skazała mnie na śmierć. I przecież jestem, mimo wszystko jestem, mówię do ciebie. Moja jedyna miłość zwyciężyła raz jeszcze, żyję, mogę patrzeć na drzewa chwiejące się w wietrze, do moich oczu dobiega daleki błysk latarni. Słyszę szum spienionej wody i czuję, jak w mojej piersi delikatnie uderza najczulszy ze wszystkich odmierzających czas instrumentów - serce. Jest jeszcze ciągle słabe, ale bije dzielnie i z wielką cierpliwością przetacza ciepłą krew. Posłuchaj, przyjacielu, te wszystkie kartki to jego rytm.
”
”
Halina Poświatowska (Story for a Friend)
“
rewolucja - to brzmi bardzo romantycznie, ale takim nie jest. rewolucja to krew, flaki i obłęd; to małe dzieci, które zabito, bo akurat wlazły pod nogi; małe dzieci, które nie są w stanie zrozumieć, co się tu, do kurwy nędzy, dzieje; to twoja dziwka, to twoja żona, której bagnetem rozpruto brzuch, a potem zgwałcono w dupę na twych oczach; to ludzie, którzy kiedyś śmiali się na filmach z Myszką Miki, a teraz torturują swych pobratymców, zanim się więc na to zdecydujesz, to wcześniej zastanów się, dokąd może zaprowadzić uniesienie i co z niego zostanie, gdy już będzie po wszystkim
”
”
Charles Bukowski (Notes of a Dirty Old Man)
“
Evil is done by the living.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Evil doesn't just go away.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Anything evil that you do will come back at you.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Nothing mattered to him about a person other than what was inside them.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Zawistna śmierć miała wyssać z niego krew i stać się znów młoda.
”
”
Madeline Miller (The Song of Achilles)
“
Na trzech stoi koronach, a sam bez korony;
A życie jego - trud trudów,
A tytuł jego - lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery.
”
”
Adam Mickiewicz (Dziady część III)
“
Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery.
”
”
Adam Mickiewicz (Dziady część III)
“
Nie ja - lecz sen mój i głód
Kołaczą do twoich wrót.
...
Ku ogrodowi przydźwignę twe łoże,
Pieszczotą zmącę ci krew,
Wsłuchany w ogrodu śpiew!
”
”
Bolesław Leśmian (Poezje zebrane)
“
Lat sto - tam - ówdzie - rzucę,
drugich zaś sto minę
Idąc za gwiazdą,
która nie świeci godzinę(...)
Ponad siebie sam będąc,
jak orzeł legionu
Srebrny, biały i zimny,
choć ma krew u szponu
”
”
Cyprian Kamil Norwid (Poematy (Pisma wybrane, #2))
“
Szlachtą" się zwie: wszak tam wszystko jest fałszywe i zgniłe, a przede wszystkim krew, dzięki starym złym chorobom i jeszcze gorszym znachorom.
Chłop jest dziś najlepszy, chłopstwo panami być powinno! Lecz tamto, to państwo motłochu, nie dam się już łudzić co do tego. Motłoch wszakże zwie się: mieszania.
”
”
Fryderyk Nietzsche (Tako rzecze Zaratustra)
“
That's like a fairy-tale princess in a patrol car, huh? But hey, even, Disney princesses are toughening up these days. We're all capable of many things, right?
”
”
Heather Graham (Heart of Evil (Krewe of Hunters, #2))
“
Men corrupted religion; and a man's religious choice didn't matter in the least if it was his path to decency and remembering his fellow man.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Poezję pisze się łzami, powieść krwią, a historię rozczarowaniem.
”
”
Carlos Ruiz Zafón (El juego del ángel (El cementerio de los libros olvidados, #2))
“
Ogni schermidore è un coglione quando di nemici ne ha una legione, così dicono gli elfi"
"Gli elfi non sono soliti esprimersi in maniera così ordinaria
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
If he ever changes his stance on something, it's because he's received new information.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Lie really could be construed as the art of illusion by some people.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Just as this female krewe had turned the table on men, now they turned the table on convention. Not one queen, they agreed. No. Why should there be only one? “Let us have four, one for each point of the compass, to include the whole of womanhood. One each of the various symbols of female identity—-Semiramis, Pocahontas, Juliet, and Brunhilde. All womanhood included in royalty!” they declared.
”
”
Diane C. McPhail (The Seamstress of New Orleans)
“
Nikt nie chciał wziąć za żonę ślepej kobiety. Ale przez krew i nasienie należała do rodu, mogła się nazywać og'Issaram. Więc posadzono ją przy żarnach.
Miał siedem lat, gdy po raz pierwszy ją zobaczył.
Osiem gdy dowiedział się, kim jest. Dziesięć, gdy pobił się ze swoimi dwoma starszymi kuzynami o to, że rzucali w nią kamykami. Jedenaście, gdy zaczęła go uczyć języka równin.
Czternaście, gdy zmarła.
Ślepa kobieta przy żarnach.
Jego matka.
”
”
Robert M. Wegner (Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe (Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza, #1))
“
W krainie pustki najszczęśliwiej miała się nędza. Bywało tak, że dzieci przychodziły na świat zbyt wątłe, by unieść ciężar życia, i nim zdążyły zaczerpnąć oddechu, zabierała je śmierć. Nigdzie nie umierało się tak łatwo jak tam.
”
”
Małgorzata Rejmer (Bukareszt. Kurz i krew)
“
Constance leaned over the parchment and ostensibly studied in detail all the complex symbols worked into the design: the compass with four needles, each needle a scepter; the red poppies worked into the gold-embellished borders; the mythical figures, each veiled face a woman’s.
”
”
Diane C. McPhail (The Seamstress of New Orleans)
“
El romance hablaba de cierto brujo y cierta poetisa. De cómo el brujo y la poetisa se conocieron a la orilla del mar, entre los chillidos de las gaviotas; cómo se enamoraron desde el primer momento. De cuán hermoso y fuerte era su amor. De que nada, ni siquiera la muerte, sería capaz de destruir aquel amor ni de separarlos. Jaskier sabía que pocas personas creerían la historia que contaba el romance, pero no se preocupó por ello. Sabía que los romances no se escriben para que se crea en ellos, sino para emocionar. Algunos años después, Jaskier podría haber cambiado el contenido del romance, haber escrito sobre lo que sucedió en realidad. No lo hizo. La verdadera historia no hubiera emocionado a nadie. ¿Quién querría escuchar que el brujo y Ojazos se separaron y no se volvieron a ver nunca más, ni una sola vez? ¿Que cuatro años más tarde Ojazos murió de viruela durante una epidemia que asoló Wyzima? ¿Que él, Jaskier, la sacó en sus brazos de entre los cadáveres quemados en las hogueras y la enterró lejos de la ciudad, en el bosque, sola y tranquila, y junto con ella, tal y como había pedido, dos cosas: su laúd y su perla celeste? Una perla de la que nunca se separó.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
Chcę ci wyznać tajemnicę Czas jest tobą
Czas jest kobietą Jest osobą
Pochlebioną gdy się pada na kolana
U jej stóp czas jak suknia rozpinana
Czas jak nie kończąca się włosów fala
Rozczesywana bez końca
Czas jak lustro co się w oddechu rozjaśnia i zmącą
O świcie kiedy się budzę czas jak ty śpiąca czas jak ty
Jak nóż przebijający mi gardło Ach czy nazwę nareszcie
Tę udrękę czasu który nie odpływa tę udrękę
Czasu zatrzymanego jak krew w naczyniu krwionośnym
To gorsze niż pragnienie nigdy nie spełnione niż nienasycenie
Oczu kiedy przechodzisz przez pokój i drżę z obawy
By nie prysło urzeczenie
To jeszcze gorsze niż przeczuwać cię obcą
W ucieczce
Z myślami gdzie indziej z innym już stuleciem w duszy
Mój Boże jakie ciężkie są słowa I tak być musi
Moja miłości ponad rozkoszami miłości nieprzystępna dziś dla zagrożeń
Bijąca w mojej skroni mój pulsujący zegarze
Kiedy wstrzymujesz oddech duszę się
W moim tętnie waha się i przystaje twój krok
Chcę ci wyznać tajemnicę Każde słowo
Na mych wargach jest nędzarką która żebrze
Utrapieniem dla twych dłoni czymś co gaśnie pod twym wzrokiem
Więc powtarzam że cię kocham bo mnie zwodzi
Kryształ frazy nie dość jasny by zawisnąć na twej szyi
Wybacz mowę pospolitą Ona jest
Czystą wodą która przykro syczy w ogniu
Chcę ci wyznać tajemnicę Nie potrafię
Opowiedzieć ci o czasie który ciebie przypomina
I o tobie nie potrafię ja jedynie tak udaję
Jak ci którzy bardzo długo stoją na peronie dworca
I machają jeszcze dłonią choć pociągi odjechały
Aż im słabnie przegub ręki pod ciężarem nowej łzy
Chcę ci wyznać tajemnicę Ja się boję
Ciebie tego co wieczorem każe podejść ci do okien
Twoich gestów i słów jakich nie wymawia się zazwyczaj
Powolnego i szybkiego czasu boję się i ciebie
Chcę ci wyznać tajemnicę Zamknij drzwi
Łatwiej umrzeć jest niż kochać i dlatego
Życie moje znieść umiałem
Moja miłości
”
”
Louis Aragon
“
SAMOGŁOSKI
"A noir. E blanc. I rouge. U vert. O bleu"...
Obwieszczę
kiedyś wasze, o głoski, genezy tajemne. -
A: czarne gorseciki, włochate i ciemne,
much, co nad ścierwem brzęczą niby żywe deszcze:
golf cieni. E: namiotów czystość, biali Wieszcze,
lanca z lodu, wulkanów opary podziemne.
I: purpura, krew pluta, uśmiechy przyjemne
ust pięknych, lub warg strasznych śmiech, budzący
dreszcze.
U: cykle, święte drżenie mórz zielonych w znoju
ciszo pastwisk usianych stadami spokoju
zmarszczek, które alchemja w mądrych czołach
tłoczy
O: trąba archanielska, przedziwne wybuchy,
Milczenie, gdzie wędrują li Światy i Duchy,
Omega, fioletowy promień - Jego oczy.
”
”
Arthur Rimbaud (Poezje (Dzieła wszystkie, #1))
“
Szepczę "żegnaj", lecz komu to przekazać, nie wiem,
Bo przecież nie rozmawiam z martwą marą czy cieniem.
On gdyby chciał przytaknąć, choćby głowę skłonić,
W odpowiedzi nie poda nawet pustej dłoni.
Ale w tym się już nowy zawiera element,
bo przewagę nie głos ma, ale usta nieme,
jak u ryby miarowo otwierane dla
wydobycia w wydechu bezdźwięcznego "la".
Akwarium, jak wiadomo, jest takim zaciszem,
gdzie się nigdy piosenek i płaczu nie słyszy,
gdzie ręka zawieszona i znieruchomiała
zmienia własności - wkrótce płetwą by się stała.
A więc do ciebie - która umiałaś pokonać
te mokre, wyciągnięte ku tobie ramiona
nereid z wód rodzimych - ja unosząc brew
piszę o tym, co może w żyłach zmrozić krew,
że kondensat cierpienia i bólu przekroczył
powierzchnię mózgu. Nie da się pamięci z oczu
wykłuć. Za zamkniętymi ustami się piętrzy
to cierpienie i krzyczy w rozpaczy do wnętrza.
”
”
Joseph Brodsky
“
Isn’t that momentous? Women! A krewe of women. Turning the tide on men! We are making history here. Yes, this moment! Making history.” The woman had barely taken a breath. She tapped Constance on the arm and picked up her fork to begin her hors d’oeuvre of boudin-stuffed mushrooms.
Constance leaned toward the woman as if wishing to speak more directly. In truth, she wanted to see the name on the place card. She had time to make out only the first name: Marianne. “Ah, yes, Marianne,” she said. “It is history, isn’t it? You are so very right.”
“It is time that women spoke up for themselves, did for themselves, and we are part of that wave that will surely come to shore when we get the vote. But for now, having our own ball will have to suffice.”
The woman turned to her neighbor on the other side.
“Indeed.” Constance finished the last bit of mushroom, speaking to the air. Her fork clanged on the plate as the uniformed server whisked it away. It was replaced immediately with a sumptuous, but unpretentious luncheon plate of shrimp and asparagus, with a decorative sprig of green grapes.
”
”
Diane C. McPhail (The Seamstress of New Orleans)
“
«Il mondo sta andando in rovina», ripeté Coen annuendo con aria falsamente meditabonda. «Quante volte l'ho già sentito!»
Lambert fece una smorfia. «Anch'io. E non c'è da stupirsi, ultimamente è sulla bocca di tutti. Così dicono i re, quando viene fuori che dopotutto per regnare è necessario almeno un briciolo di cervello. Così dicono i mercanti, quando l'avidità e la stupidità li conducono alla bancarotta. Così dicono i maghi, quando cominciano a perdere la loro influenza sulla politica o sulle fonti di reddito. E colui cui viene rivolta questa frase deve aspettarsi che a essa segua subito una proposta. Perciò abbrevia i preamboli, Triss, e facci la tua.»
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
- Toi et ta grande cause... (Ignorant le troubadour, le sorceleur avança en titubant.) Ta grande cause, Filippa, et ton choix, c'est un blessé, poignardé de sang-froid, quand il a eu fini d'avouer ce que tu voulais savoir et qu'il m'était interdit de connaître. Ta grande cause, ce sont tous ces cadavres qui n'auraient pas dû être... Pardon, je me suis mal exprimé... Ce ne sont pas des cadavres... mais des causes de moindre importance !
- Je savais que tu ne comprendrais pas.
- Non, en effet. Et je ne le comprendrai jamais. Mais je sais ce qu'il en est. Vos grandes affaires, vos guerres, votre combat pour sauver le monde... Votre fin qui justifie vos moyens... Tends l'oreille, Filippa. Tu entends ces voix, ces cris ? Ce sont de gros chats qui luttent pour une grande cause. Un règne absolu sur un tas d'ordures. Ce n'est pas rien, là-bas, on fait couler du sang et on s'étripe. Là-bas, c'est la guerre. Mais ces deux guerres, celle des chats et la tienne, m'importent incroyablement peu !
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
There was Brunhilde, a star shining high above the hillside behind her, dark, rippling hair hanging below her waist, standing in full command, spear in hand. Constance could not help thinking the star so large and bright might have shone over Bethlehem. She was momentarily grateful for her veil, not only for the concealment of her identity but also of her amused response to the scene before her.
She struggled to contain herself as her eyes moved to the second vignette: here was fair Juliet, standing beneath rather than on her balcony, garbed in simple lines, her head wreathed in flowers, a cross of stars high above her. Ah, those star-crossed lovers, thought Constance. Again, she was glad that she could hide her amusement. How clever these women, she thought. The third was Semiramis, a quarter moon low above the exotic turrets behind her crowned head, a long-handled fan in her hand, like the fan of a servant. How should Constance interpret this? At once she noticed the replication of the shape of Brunhilde’s spear, but it was enlarged. Semiramis, the queen who had served for her son yet had conquered her foes and enlarged her kingdom. And was this moon waxing or waning? Rising or setting? Or perhaps the enigma of a waxing moon rising. Ah, somehow that was comfort. Last, before a rising sun, framed by trees that reached out to touch one another, stood Pocahontas, her costume appearing authentic, a feather in her headdress, the emblematizing dawn of a new age, a new woman in a new world. May it be so, thought Constance.
”
”
Diane C. McPhail (The Seamstress of New Orleans)
“
There are those dwelling on earth, who were meant to exist, such as Angels, animals, and mankind… And then, there are those who were never meant to exist, such as the creatures of the night known as the Deceivers. For, as it was written in ancient times, “All Angels, good and bad have the power to transmutate our bodies. And thus, Angels can turn tyrants into lambs, and shepherds into wolves.” This is the secret of the Deceivers… This is the secret of the “Mark Of The Beast”!
”
”
2-Bru Krew (DECEIVERS 1: "MARK OF THE BEAST")
“
speak. But he lost his job, he was so ill so often
”
”
Heather Graham (Pale as Death (Krewe of Hunters #25))
“
Dwadzieścia lat na bitewnych polach pozwoliło mu poznać cenę, jaką płacili żołnierze za decyzje generałów, którzy przesuwali drewniane klocki po mapach, ale do widoku okaleczonych i zabitych zwierząt nigdy nie przywykł. Ludzi można było okłamać, zwabić do armii obietnicami o wielkości, chwale oraz słusznej sprawie. Wielu z nich umierało z uśmiechem na ustach, wierząc, że przelali krew w imię większego dobra. Zwierzęta były inne, bezwarunkowo wierne. Nie rozumiały, czym są granice między państwami, kolejność dziedziczenia oraz wszystkie inne sprawy, o które władcy z taką zaciętością walczyli do ostatniego żołnierza. Cudzego lub swojego.
”
”
Grzegorz Wielgus (Pieśń pustyni (Ostrze Erkal, #1))
“
Rene Pierre has worked in the New Orleans art scene for over 30 years. He is considered by his peers to be a veteran professional Scenic Artist. Rene Pierre specializes in Mardi Gras art and has formal education in the field. He graduated from Xavier University in 1999 with a Bachelor's Degree in Art that helped him break into the industry. Rene Pierre is also a published author and the proud inventor of the all-new Mardi Gras Porch Floats via Krewe of House Floats.
”
”
Rene Pierre New Orleans
Heather Graham (Deadly Touch (Krewe of Hunters #31))
“
Kobiety pytają: po co była nam wojna? Po co ginęli nasi synowie?
I odpowiadają: po nic, po strach, tułaczkę i krew, po życie w barakach.
A przed wojną był dom, w każdym domu - pełna zamrażarka.
Teraz puste garnki. Za puste garnki ginęli.
”
”
Wojciech Tochman (Like Eating a Stone: Surviving the Past in Bosnia)
“
The most important thing I learned was that tomorrow isn’t guaranteed. If you sit still long enough to let grass grow under your butt, you’re likely to die that way.
”
”
Jana Deleon (Clue Krewe (Miss Fortune Mysteries #24))
“
A tęskniłem za Tobą, tęskniłem.
Zawsze i wiecznie tęskniłem za Tobą, za tą chwilą, w której byliśmy jedno, nierozerwalnie jedno, tęskniłem za tą chwilą, kiedym Cię ze siebie wyłonił, kiedy kształty mego ducha układały się w linie Twego ciała, drgania mych nerwów lały w Cię życie, kiedy stałaś się istotą mego ducha, jego treścią w ciało przeistoczoną.
Kocham Cię, jak zachodzące słońce kocha łany pszeniczne w parnych zmierzchach lata, ostatnimi, krwawymi promieniami; niechętnie odchodzę od Ciebie, jak słońce, co się z ziemią żegna z bólem i z żalem, że nie będzie mogło widzieć świętych tajemnic nocy.
Tajemnicę nocy i otchłannych przepaści — w Tobie, w Tobie chciałem ją ujrzeć. Szukałem jej rozpalonymi, męką dyszącymi palcami; gdyby ostrza lancet wcinałem je w głąb Twej duszy, ale znikała, usuwała się, wabiła mnie, a gdym sięgał głębiej, zaprzepadała się.
Duch mój, z którego powstałaś, którego kształtem i ruchem żyjesz, wił się w bolesnej rozpaczy, by Cię od nowa wssać, w siebie roztopić w swych żarach jak kawałek metalu — Ciebie zagubioną, oderwaną połowę.
Obcą mi jesteś, bo tylko to mogłoby Cię rozpoznać, co we mnie jest martwe: a ja Cię tylko kochałem moją duszą — moją chorą sceptyczną duszą, co zapomniała samicę w Tobie, a widzi tylko poddaną służebnę i niewolnicę.
Ale kochałem Twoje kłamstwo, boć i dusza ma kłamliwa.
Ale podczas gdy Twoje kłamstwo mogło, co najwyżej, parę głupich mężczyzn uwieść i mamić, stworzyło kłamstwo moje naukę, odkryło nowe światy, wyłoniło z siebie poezję i zmusiło ludzkość wejść na nowe ścieżki, otworzyło jej nowe tory i drogi.
Kocham Twoją zbrodniczość, bo sam jestem zbrodniarzem.
Kocham, gdy czuję, że rwiesz się ku mnie, że chcesz spełnić słowo przeznaczenia; Twą chucią rozwiązałaś zagadkę mego bytu, wytłumaczyłaś moją istotę mnie samemu.
I to Twoja przewaga.
Toć to to, czego uczynić nie zdołałem.
I takoż kocham Twoje kłamstwo i Twoją zbrodniczość, bo jedno jakoż i drugie są tylko pomocniczą funkcją Twej płci, nią uchwyciłaś we mnie duszę wszechświata, szarpałaś, budziłaś ją, by ujarzmić ją dla nowej przyszłości, co z Twego łona wykwitnąć miała.
Przed oczyma moimi rozpościera się zjawa straszliwej męki, którą z Tobą przeżyłem.
Pamiętasz, kiedyś się w pijanym szale Twej rozszalałej chuci wplatała we mnie głęboko, och tak boleśnie głęboko?
Gdzieś z dołu dolatywały nas dźwięki jakiejś pijanej muzyki — poprzez zieloną, gęstą umbrę dżdżyło słabe dogorywające światło — i wtedy czułem jak drgania Twego ciała udzielały się memu, jak się wwijały wężowym czołgiem w krew moją, jak serce w coraz to mniejszych odstępach bluzgało prądy krwi w tętnice, a w mózgu zadrżały dawno, dawno już nietrącane struny.
Była chwila, żem uczuł szczęście.
Wsłuchiwałem się w bolesne natężenie, z jakim się zbierały, łączyły i skupiały płciowe pierwiastki w mej duszy, z rozkoszą czułem, jak się poprzez ciało moje przewinęły zimne dreszcze — czułem, jak krtań się ściskała i z trudem wykrztuszała słowa miłosne, samowiedza ma traciła siłę i coraz słabiej odróżniała jawę od snu — ale naraz ułożyło się Twe ciało w pospolitą, bezwstydną linię i w jednej chwili załamało się wszystko we mnie: znowu mózg pochwycił szatańskimi szpony tworzącą się chuć i zdusił ją.
A tyś leżała, żebrałaś Twą żądzą — milcząca, z zawartymi powiekami.
A jam się śmiał — śmiałem się cynicznie, dziko, z całym strasznym, dzikim bólem — śmiałem się, że myślałem, iż mi wszystkie żyły w mózgu popękają.
Biedne dziecko. Twe łono matczyne Cię oszukało — innego męża trzeba ci było odnaleźć, instynkty Twe płciowe ku innemu zwrócić.
Ale uspokój się: ujrzałaś tajemnicze Saïs mego życia.
”
”
Stanisław Przybyszewski (Requiem aeternam)
“
Mózg mój, przyzwyczajony dotychczas do europejskich wymiarów, obejmuje teraz przepotężne masy świątyń z Lahore, parzy egipskiego sfinksa z chińskim smokiem, pisze potwornymi głazami, z jakich piramidy budowano, a myśli w pełnym, ważkim i królewskim sanskrycie, w którym każde słowo jest żyjącym organizmem, co się za pomocą jakiejś mistycznej pangenesis stał istotnym, pełnym krwi i żaru: słowo dla nas niepojęte, synteza z logos i Kâma, słowo Jana, co się ciałem stało.
A wtedy z dziką rozpustą rzucam się na oślep w przepastne czeluście przestrzeni i czasu.
Jestem królem asyryjskim z niebosięgną tiarą na głowie, strojny w bisior, brokat i purpurę.
Na mej piersi słońce z diamentów, uginam się pod ciężarem kosztownych brył drogich kamieni i na wozie brzytwami najeżonym, pod którym krwawym pokosem padają miliony niewolników, gdyby snopy zejrzałego żyta, jadę ponad śmieszną nędzą świata z straszną pogardą, nienawiścią i groźnym majestatem.
Och, kocham olbrzymi a milczący majestat babilońskich mocarzy, co słowa nie znosił, bo słowo było drogie i kosztowne, i straszne, a każde z nich trzeba było okupić bolesnym porodem.
Och, kocham naiwną, ale tytaniczną samowiedzę swej potęgi, ono poczucie siły, co bogom się odgraża, morze chłostać każe, a w nieznane kraje wiezie z sobą okowy, by ludy całe w jasyr zawlec.
Och, kocham hardą pogardę dumy, z posiewu smoczych zębów porodzoną zaciekłość biblijnego człowieka, co w oczy okrutnemu Jahveh z rozszalałą wściekłością bryzga pierwsze przekleństwo: Szatanie — Jehovah, — co głazy z ziemi wyrywa; by je ku niebu rzucić i roztrzaskać spiżową skroń strasznego mordercy, który własne, przez siebie stworzone plemię siecze za grzechy przez siebie wszczepione.
Czuję, jak mi źrenice oczy zalewają, jak ciało moje wydłuża się, rośnie, potężnieje, piersi podwójną mocą się rozpierają, a na oblicze moje spływa święta powaga i cisza boskiego Mitry.
A otóż nadchodzi przepotężna chwila, w której odczuwam wrażenia, jak gdybym był rozpostarty nad całą ziemią, w której święcę w sobie niepojęte święto odrodzenia wszystkich narodów i ich kultury, chwila, gdzie jestem na kształt onego bóstwa starego Ksenophanesa, w którym wszystkie zmysły się przenikają, a wszechświat się do duszy zlewa nie przez zmysły rozczłonkowany, ale w całej swej nierozerwalnej jedności.
A gdy przestrzenie uciekać się zdają, a wszystko się w jakieś odmętne przepaści zwala jak w lej, gdy się ciężki kamień w wodę rzuci — gdy nie wiem, czy istnieję i stracę panowanie nad zmysłami — gdy tysiące lat powrotną falą przez mózg mój się przeleją, a ja na chwilę odczuwam się w całej przemożnej nagości mego bytu i z powrotem odzyskuję moją siłę rozrodczą, tak że staję się atomem, co sam siebie zapłodnić pragnie, kiedy krew wszechświata pieniącą się strugą leje się w żyły moje — wtedy odczuwam nieskończone, bezgraniczne szczęście, szerokie i głębokie jak atmosfera, co nad światem zaległa.
Rozumiem dobrze, że koniec nadchodzi. Wiem, że to już ostateczny rozkład uczuć i myśli. Ale cóż mnie to wszystko obchodzi!
Pragnę, by koniec nadszedł.
”
”
Stanisław Przybyszewski (Requiem aeternam)
“
Przez trzydzieści lat żyłam w ciszy, która hołdowała przekonaniu, że menstruacja to coś zbyt wstydliwego, niechcianego, zbyt kobiecego, aby mówić o niej na głos. To tak długo, że prawie przestałam się nad tym zastanawiać. Prawie. Ale teraz mam już dość ciszy, tajemnicy i wypaczonego przekonania, że krew z pochwy to temat zakazany, bo po prostu nie jest wystarczająco dobra. Do diabła z ukrywaniem, ze wstydem, z milczeniem. Przez większość mojego życia co miesiąc miałam okres. Przez większość mojego życia uśmiechałam się podczas PMS-u, ciężkiego krwawienia i skurczów. Przez większość mojego życia było to krwawienie bolesne – zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. I dlatego nie zamierzam już więcej milczeć na ten temat. Opowiem, opiszę, rozleję tę krew. Będzie nie tylko moim atramentem, będzie osią mojej opowieści.
”
”
Emilie Pine (Notes To Self)
“
Piekielna mnie dziś gospoda:
diabły moją piją krew;
szarpają mi pierś, plecyska,
psy zjawiska, łby ogniska;
szarpają, sięgają trzew!
”
”
Stanisław Wyspiański (The Wedding)
“
POETA
A może we wichrach biesi
śpiewają i pryszczą krew
na chmury — ?
PAN MŁODY
Na niebie ruch.
”
”
Stanisław Wyspiański (The Wedding)
“
Nie chcę żadnych więcej prób.
Serce miałem kiedyś młode,
porwałeś mi serce młode,
wlałeś jad goryczny w krew.
Nie widzę, nie widzę dróg,
zaćmił mi się Bóg...
”
”
Stanisław Wyspiański (The Wedding)
“
Słuchałam po latach, co mówili o nim ludzie, słuchałam, jak go przerabiali na kamień i złoto, jak odbierali mu oddech i krew, jak wygładzali na nim wszystkie kanty i czynili z niego ideał. Słuchałam, że mu stawiają gdzieś tam pomniki i że go teraz odkrywają młodzi, że go grają na koncertach i niedawno nawet koncert taki słyszałam. Julcia mnie wzięła kilka dni temu. Nie musiała mówić, że fortepianista rzucał się przy klawiszach, że dłoń mu się w szpon osobliwy układała, że miny stroił boleściwe, że nerwy swoje własne przenosił na palce i na muzykę. A przecież to nie tak trzeba. To nerwy Frycka trzeba odnaleźć i wygrać, to jego ból umieć odczytać, a nie swój własny.
”
”
Magda Knedler (Narzeczone Chopina)
“
Z wszystkich korzyści, które można tu sobie wyobrazić, korzyścią najważniejszą byłoby powieszenie Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jego śmierć na szubienicy byłaby wielkim wydarzeniem w historii Polski, wydarzeniem, które w całej swojej ohydzie, potworności i wielkości radykalnie i już na zawsze zmieniłoby nasze dzieje – zupełnie inny ich obraz mielibyśmy teraz w naszych głowach. Naród ufundowałby się na tym morderstwie – stałby się przez ten czyn groźnym i dzikim narodem królobójców – i ten czyn dziki i straszny uczyniłby Polaków (może przedwcześnie, a może w samą porę) narodem nowoczesnym – idącym przez krew ku swoim nowym przeznaczeniom.
”
”
Jarosław Marek Rymkiewicz (Wieszanie)
Heather Graham (Hallow Be the Haunt (Krewe of Hunters #22.5))
“
Zając wisiał w łazience, a krew robiła "kap, kap, kap" - i zachlapywała wannę. Usiadłem na opuszczonej desce sedesowej. Położyłem na kolanach zeszyt. Sięgnąłem po ołówek.
I poczułem, że ktoś mi się przypatruje.
Ktoś, coś.
Zając.
Że nie spuszcza ze mnie wzroku.
Że hipnotyzuje mnie barwionym na czerwono spojrzeniem.
Bałem się podnieść głowę. Siedziałem, wstrzymując oddech, by nie sprowokować go jakimkolwiek ruchem. Nasłuchiwałem szmerów. Tata i pan Stefek pokrzykiwali w pokoju, a ja tu zamierałem po każdym kap, kap, kap...
- To nie ja cię zabiłem - wykrztusiłem wreszcie.
- A kto? - chciał wiedzieć zając.
- Pan Stefek.
Kap.
”
”
Grzegorz Kasdepke (Zając)
“
W milczeniu patrzyłem na wargi. Wszystkie kobiety to wargi, same wargi. Czyjeś różowe, elastycznie krągłe: pierścień, delikatny mur odgradzający od świata. I te: przed sekundą ich nie było, dopiero teraz - nożem - jeszcze kapie słodka krew.
”
”
Anonymous
“
Co do zarzutu, że księga Rambam „pozwala zażywać krew człowieczą”, to jest fałsz, gdyż księga ta wprost przeciwnie o tym
”
”
Anonymous
“
She wasn't dead, but she was in hell. He'll on earth.
”
”
Heather Graham (The Silenced (Krewe of Hunters, #15))
“
She wasn't dead, but she was in hell. Hell on earth.
”
”
Heather Graham (The Silenced (Krewe of Hunters, #15))
“
...he wondered again how they managed to tear each other apart so completely.
”
”
Heather Graham (The Hidden (Krewe of Hunters, #17))
“
Escape...had seemed the only way to ease the pain.
”
”
Heather Graham (The Hidden (Krewe of Hunters, #17))
Heather Graham (Dying Breath (Krewe of Hunters, #21))
“
what’s real doesn’t always matter. What people think has been done to them can be just as serious as what really happened.
”
”
Heather Graham (Wicked Deeds (Krewe of Hunters, #23))
“
no one deserved the finest the American public could give more than the men and women who served in the military.
”
”
Heather Graham (Sacred Evil (Krewe of Hunters, #3))
“
Every police officer, every National Guardsman and woman, every person in law enforcement, as well as in the military, knew that they put their lives on the line. But none did so with the expectation of facing enemy fire in the way that these soldiers had.
”
”
Heather Graham (Sacred Evil (Krewe of Hunters, #3))
“
it was imperative to preserve history—be it noble or ignoble. Truth and learning, in Frazier’s mind, swayed the future. Lying about or hiding any event was wrong. Man could only learn through his mistakes.
”
”
Heather Graham (Hallow Be the Haunt (Krewe of Hunters #22.5))
“
poverty always breeds violence in one way or another.
”
”
Heather Graham (Sacred Evil (Krewe of Hunters, #3))
“
we all have a tendency to mistrust each other, to be suspicious of what we don’t understand.
”
”
Heather Graham (The Evil Inside (Krewe of Hunters #4))
“
Płacz to deszcz, który wymywa zaschniętą krew z naszych ran.
”
”
Robert M. Wegner (Niebo ze Stali (Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza, #3))
“
Бути нейтральним — не значить бути байдужим і бездушним. Не треба вбивати в собі почуття. Досить убити в собі ненависть.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
Guideposts (Daily Guideposts 2018: A Spirit-Lifting Devotional)
“
Between good and evil stands free will...
Between light and darkness stands faith...
Between Heaven and Hell stands the Keepers of the Gate.
”
”
2-Bru Krew
“
Ale czasem zdrada oznacza, że jakiś dom zmiecie nawałnica. W jednej chwili i z taką siłą, że latami nie będzie można go odbudować. A ich dom był piękny. Z jasnowłosą serdeczną mamą i męskim opiekuńczym ojcem, który bardzo kochał swojego sześcioletniego syna. Troszczył się o niego i spędzał z nim dużo czasu. Orzeł, pod którego skrzydłami można się schronić. Patrzący w przyszłość, a może wypatrujący niebezpieczeństw. Biały bielą stali, czyli nowoczesny i niepokonany jednocześnie. I jeszcze te lustra, te odbicia w skrzydłach, które przypominają, ze2 ojczyzna to my. Nie orzeł, nie gniazdo,nie jacyś zapomniani poeci, wygrane bitwy i krew przelana. Tylko po prostu my. Orzeł nas chroni,ale daje do zrozumienia, że jest jedynie naszym odbiciem. Od nas, tu i teraz, zależy, czym jest ojczyzna.
”
”
Zygmunt Miłoszewski
“
Słowo hebrajskie „d-a-m” – biskup pisze teraz hebrajskie znaki palcem na stole – znaczy jednocześnie „pieniądze” i „krew”, co mogło prowadzić do przeinaczenia, jako że mówimy, iż Żydzi są żądni pieniędzy, to wychodzi na to, że są żądni krwi. I do tego fantazja ludu dodała, że krwi chrześcijańskiej. I stąd cała bajka się wzięła. I może być także drugi powód: w czasie ślubu podają bowiem nowożeńcom napój z wina i mirtu, zwany „h-a-d-a-s”, a krew nazywa się u nich „h-a-d-a-m”, stąd mogły się wziąć te oskarżenia. Hadam – hadas, prawie tak samo, waćpani łapie?
”
”
Olga Tokarczuk (Księgi Jakubowe)
“
Stąd jakieś cztery kilometry do Tiananmen. Dymy w oddali widać, strzały słychać – ale słabo. Biegnijmy! Partyjny dyplomata pierwszy, ja za nim; wyprzedzam go – przecież nie wypada mi być w tyle; ten trzeci (nie wiem, kto taki) nie odstaje o krok, też ambitny. W tym momencie nie dzielą nas żadne różnice polityczne, łączy nas identyczne wzburzenie – i nienawiść do oprawców. Na wiadukcie, pod którym biegnie obwodnica, dużo wojska i pojazdów w barwach ochronnych. Ta jednostka nie strzela, ale broń ma w gotowości. Nie puszczają. Okrążamy ich dołem, pod filarami. Tam jakiś Anglik z obłędem w oczach: „Wracajcie! Dalej zabijają, strzelają do wszystkich!”. Chińskie kobiety także dają nam znaki podniesioną dłonią: nie idźcie! Kiedy mijamy je, skłaniają głowy gestem aprobaty. Im bliżej – tym straszniej. Płonie żywym ogniem kilka pojazdów, dymy zasnuwają głębię alei. Tuż za ekstrawagancko nowoczesnym hotelem Beijing International, z którego wyglądają przelęknieni cudzoziemcy, pierwsza kałuża krwi, już zaskrzepła, sprzed paru godzin. Dookoła setka ludzi. Pieczołowicie odgradzają cegłami czerwoną, rozciągniętą plamę, by nikt nie deptał po świętym miejscu. Kładą gałązki zieleni ułamanej z krzewów. Druga kałuża o kilkanaście metrów, też zamieniona w kapliczkę. Nieco dalej trzecia – świeża. Maczają dłonie we krwi, malują na tlącym się jeszcze autobusie dazibao – wielkie znaki. Dyplomata odczytuje: „Krew za krew”. Następny: „Pomścimy studentów”. Sto metrów i kolejna ogromna plama na asfalcie. W kwiatek wetknięte legitymacyjne zdjęcie młodziutkiej dziewczyny. Chińczyk coś do mnie mówi gorączkowo, pokazuje fotografię, daje mi łuskę. Tym pociskiem zabita… Zapłakane kobiety, bluzgający gniewem mężczyźni, zaciśnięte pięści, rozpłomienione oczy. Dwudziestu naraz krzyczy histerycznie – moi współtowarzysze tłumaczą na wyrywki – znowu ręce we krwi – odciskają znaki na murach. Nakazują nam głosem i mimiką: „Patrzcie na to… Zapamiętajcie, co oni z nami robią… Opowiedzcie o tym w swoim kraju… Patrzcie się, patrzcie, przekażcie światu… Nie zapomnijcie…”. Kolejny napis krwią: „Śmierć Li Pengowi”. A potem, znów na wraku autobusu, sławny cytat z Mao: „Władza rodzi się na lufie karabinu”. I jeszcze: „Faszyzm nie przejdzie!”. Piszą na ścianach, na kioskach ulicznych, ogrodzeniach, pojazdach. Jak w Termopilach ów bezimienny żołnierz Leonidasa, który przekazał krwią wszystkim pokoleniom: „Przechodniu, idź i powiedz Sparcie, że tu spoczywają wierni jej prawom”. Tak rodzi się nowa chińska mitologia. Mitologia jest siłą, która może zmienić bieg dziejów. Zdyszani mijamy masyw hotelu Pekin. Wszystkie jego bramy zawarte, w oknach nikogo; stąd już bardzo blisko do Tiananmen i wojsko strzelało po oknach, by przegonić świadków zbrodni. Siódma kałuża krwi. Ósma. Już przestaję liczyć, nie mam czasu niczego notować, trzymam przy ustach mały magnetofon i nieskładnie rejestruję, co widzę. Biegniemy dalej, odruchowo przykurczeni, ku strzałom, potrącani przez mknących w obie strony rowerzystów, przez dwa strumienie ludzi: tych, co chcą zobaczyć, i tych, co już widzieli. Znowu nas powstrzymują i wyrażają podziękowanie oczami, gdy nie reagujemy na ostrzeżenia. Mija nas, ze strasznym krzykiem, grupka młodych, popychających platformę rowerową, z której zwisa krwawiące ciało. Chyba trup. Już widać plac. Tam dojść się nie da. Zagradza go zwarta kolumna czołgów; przed nimi falanga żołnierzy – jedni siedzą, inni klęczą, dalsze szeregi stoją – broń gotowa do strzału. Chronimy się za krzakami, za szpalerem drzew – cienkich niestety, za plecami kilkuset Chińczyków (są wśród nich kobiety, są małe dzieci), którzy wygrażają żołnierzom, rzucają bezsilne obelgi: „Pre
”
”
Anonymous
“
Powiedziałem, że idea równości jest sprzeczna z całą strukturą gatunku ludzkiego. Co jest najwspanialsze w ludzkości, co wyznacza jej genialność w stosunku do innych gatunków, to właśnie, iż człowiek nie jest równy człowiekowi - gdy mrówka jest równa mrówce.
[...] Nie przeczę (mówiłem dalej), wrażenie optyczne jest niewątpliwe: wszyscy jesteśmy mniej więcej tego samego wzrostu i mamy te same narządy... Ale w jednostajność tego obrazu wdziera się duch, ta specyficzna właściwość naszego gatunku, i ona sprawia, że gatunek nasz staje się w łonie swoim tak zróżnicowany, tak przepaścisty i zawrotny, że między człowiekiem a człowiekiem powstają różnice stokroć większe niż w całym świecie zwierzęcym. Pomiędzy Pascalem lub Napoleonem, a chłopkiem ze wsi większa jest przepaść, niż między koniem a glistą. Ba, mniej się różni chłop od konia niż od Valerego lub św. Anzelma. Analfabeta i profesor tylko na pozór są takimi samymi ludźmi. Dyrektor jest czymś innym niż robotnik. Czyż panu samemu nie jest dobrze wiadomo - tak intuicyjnie, na marginesie teorii - że nasze mity o równości, solidarności, braterstwie są niezgodne z naszą prawdziwą sytuacją?
Ja, przyznam się, w ogóle podałbym w wątpliwość, czy w tych warunkach można mówić o "gatunku ludzkim" - czy to nie jest pojęcie zanadto fizyczne?
Cortes spoglądam na mnie okiem zranionego inteligenta. Wiedziałem co myśli: faszyzm! A ja szalałem z rozkoszy proklamując tę Deklarację Nierówności, bo mnie inteligencja w ostrość, w krew się przemieniała!
”
”
Witold Gombrowicz (Dziennik 1957-1961)
“
The hard-core politicians she knew wouldn’t be stalking her; they weren’t suffering from any mental disorders. Wait—not true. Anyone in politics was suffering from a mental disorder!
”
”
Heather Graham (The Silenced (Krewe of Hunters #15))
“
– Wcześniej czy później trzeba będzie podjąć trud ukrainizacji Rosji – odburknął pan Jurij – ale póki co należy oddzielić się od nich kordonem sanitarnym, by krew i kultura kacapska nie zakaziła naszej ukraińskości. Amputacja – wywodził, zmuszając kierowcę, który pędził z naprzeciwka, by władował się na pobocze, omal nie wpadając w poślizg – jest zabiegiem straszliwym, ale koniecznym. Dlatego odciąć należy ukraińskie, ale zarażone moskalską gangreną członki: zrusyfikowane części Ojczyzny. Dlatego odciąć trzeba zruszczony Donbas i Krym, a nawet Odessę. Na szczęście jednak Ukraina, nie tak, jak ułomne człowiecze syny – głosił – ma możliwość regeneracji swojego ciała. Gdy ozdrowieje ze skacapienia, odrośnie jej Krym, odrosną Budziak z Odessą, odrosną Zadnieprze, Charkowszczyzna, odrosną nawet Kubań i Czerkiesja. Przyrośnie jej cała Ruś święta, niezależnie od tego, czy to Moskwa, Ruś Czarna, Biała, czy zauralskie pustacie… – przemawiał pan Jurij. – O – powiedział – masz pan węgierską wieś. Jesteśmy.
”
”
Ziemowit Szczerek (Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian)
“
Ciekawe, że krew indywidualnego człowieka, krojonego na szpitalnym stole, wciąż robi wrażenie - a krew tysięcy ludzi, zabijanych w coraz to nowych wojnach, wszystkim jest obojętna.
”
”
Dorota Terakowska (Samotność bogów)
“
But he might have in every quality something of what made him what he was that was something she subconsciously searched for in a man.
”
”
Heather Graham (Phantom Evil (Krewe of Hunters, #1))
“
Na czym polega problem? Jezus chciał pokazać ludziom coś niewidzialnego. Wyciągnął zatem palec. Pokazał niewidzialne i powiedział "Patrzcie ludzie, to tu". Ludzie niestety nie zobaczyli tego, co chciał. Zobaczyli palec. To jest właśnie przeklekleństwo każdej religiii, każdej! Nie patrzysz na to, co najważniejsze. Nie patrzysz w siebie, na swoje zachowania, emocje i uczucia. Patrzysz ciągle na ten durny drogowskaz, na ten... palec. Stawiasz mu pomniki. Budujesz świąztynie. Tworzysz nowe świątynie. Tworzysz swoje wyznanie. Nazywasz je "palcanizmem". Kłaniasz się przed tym palcem, traktujesz go jak Boga, oddajesz mu się, jesteś na każde jego zawołanie. Po kilku latach odcinasz własny palec, by pokazać wszem i wobec swoją pustą wiarę. A potem drugi, aż w końcu ostajesz bez palców. Tworzysz nowy odłam religijny, sektę bezpalczastych. Cały czas wierzysz w palec, aż do upadłego. Dopóki nie zejdzie a ciebie cała krew, dopóki nie umrzesz za własną wiarę. Rodzą się twoje dzieci. Od razu przekonujesz je do palcanizmu. Opierają się - nie szkodzi, to dla ich dobra. Muszą zrozumieć, że bez palcanizmu będą zgubione. Że bez niego nie mogą być szczęśliwe.
”
”
Włodek Markowicz (Kropki)
“
Wildlife is just that --- wild life.
”
”
Heather Graham (Deadly Fate (Krewe of Hunters, #19))
“
– Ręce w górę! W górę! (...) Coście za jedni? Ty mów! – odezwał się najwyższy z uzbrojonych podchodząc do prodziekana Aniłłowicza.
(...)
– Jedziemy do Wrocławia... jesteśmy uczonymi, uniwersytet... Polska... – dobiegały Wielenieckiego pojedyncze słowa. (...) Wszyscy stali nieruchomo. Pod dużą wierzbą przy rowie dwóch leśnych obszukiwało szofera.
– No... – rzekł dowódca, widać nie bardzo wiedząc, co robić z tym fantem – no...
Nagle wzrok jego padł na milicjanta, który coraz bardziej bladł od upływu krwi.
– Żbik, co z tym szczeniakiem?
– Melduję posłusznie, komunista, panie kapitanie. Znalazłem! – triumfująco, choć spokojnie wypalił Żbik, ów brodacz w spadochroniarskim hełmie, który postrzelił milicjanta. Podniósł w górę zakrwawioną książeczkę. Do tej pory podtrzymywał chłopca, jakby tego nie czując. Teraz puścił go. Tamten ukląkł od razu i zastygł niezdarnie na czworakach. Ze spęczniałej bluzy mundurowej kapała krew.
Żbik potrząsnął w powietrzu książeczką. Żaden z profesorów nie spojrzał w tę stronę; była cisza. Dowódca założył kciuki za pas. Marszcząc czoło wciągnął ze świstem powietrze.
– A wy co, polscy profesorowie? – ryknął nagle głosem wysilonym do zdarcia. – Co robicie?! Rozkazów bolszewików słuchacie?! Chleb moskiewski zapachniał?! Żydokomunę zaprowadzić?! Co?! Co?! Co?! – krzyczał coraz przenikliwiej, jakby upajając się własnym głosem. (...) – Bolszewika wam dali, żeby bronił?! A przed kim?! Przed kim, ja się was pytam, panowie moi?! Przed nami, przed armią polską, przed siłami zbrojnymi niepodległej rzeczypospolitej...
Urwał, krótką chwilę wytrzymał w strasznej ciszy i rzucił:
– Komuniści, wystąp! (...) Są peperowcy? Żydzi? No?!
Grupa profesorów zwarła się jeszcze bardziej, tak że Wieleniecki został zupełnie sam na jej narożu. Chwila, a wystąpiłby przed szereg. Czuł, jak pali mu pierś legitymacja partyjna i jak powoli łomocą pulsy w głowie. Dwaj leśni przeciągali przez rów milicjanta, który leciał im z rąk. Po raz ostatni zobaczył Wieleniecki twarz chłopca.
(...)
Profesorowie kupą rzucili się do autobusu. (...) Starter stęknął, szyby zadrżały i autobus ruszył od razu z drugiego biegu. Gdy mijali zakręt, od łąki rozległ się jeden głośny strzał.
”
”
Stanisław Lem (Powrót)
“
La sventura si comportò secondo l'antichissimo uso delle sventure e degli avvoltoi: rimase qualche tempo sospesa su di loro, aspettando il momento opportuno per sferrare l'attacco.
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
Uno strigo deve difendere gli uomini, affinché non vengano appesi agli alberi per le mani e impalati. Difendere le fanciulle dai capelli biondi, affinché non vengano legate con braccia e gambe divaricate a paletti conficcati nel terreno. Difendere i bambini, affinché non vengano scannati e gettati nei pozzi. Merita di essere difeso perfino un gatto bruciato in un fienile dato alle fiamme. Perciò diventerò una striga, perciò ho la spada, per difendere la gente come quella di Sodden e Oltreriva, perché loro non hanno armi, non conoscono i passi, i mezzi giri, le schivate e le piroette, nessuno ha insegnato loro a combattere, sono impotenti di fronte ai licantropi e ai disertori di Nilfgaard. A me insegnano a combattere. Per poter difendere gli inermi. E lo farò. Sempre. Non sarò mai neutrale. Non sarò mai indifferente. Mai!
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))
“
«Meglio morire che vivere con la consapevolezza di aver fatto qualcosa che ha bisogno del perdono altrui.»
”
”
Andrzej Sapkowski (Krew elfów (Saga o Wiedźminie, #1))